"Ci z końca kolejki odchodzą obrażeni, ale co mamy zrobić?". Jedzenie ze zbiórek znika błyskawicznie
7,8 ton produktów zebrał Bank Żywności w Opolu podczas corocznej wielkanocnej zbiórki, która odbyła się w zeszłym tygodniu w około 70 sklepach w całym województwie. Wydaje się, że to spora ilość, ale - jak słyszymy - nie ma szans, by wystarczyła dla wszystkich oczekujących na pomoc.
W województwie opolskim to 15 tysięcy osób, będących pod opieką ponad 100 organizacji pozarządowych współpracujących z tutejszym Bankiem Żywności. - Rok temu podopiecznych było około 12 tysięcy - mówi nam Edward Ambicki, dyrektor Banku Żywności w Opolu. - Zwiększenie zapotrzebowania odczuwamy przede wszystkim po liczbie telefonów z prośbą o przekazanie jakiejkolwiek żywności, które kierują do nas współpracujące organizacje. Tych telefonów ostatnio zdecydowanie przybyło - dodaje.
Kropla w morzu
Rosnące zapotrzebowanie na przekazywaną żywność potwierdza Zbigniew Kawecki, prezes Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Brzegu - jednej z organizacji, do której trafiają produkty ze zbiórek opolskiego Banku Żywności. Związek ma ponad 1300 członków. - W tym roku, a jest dopiero koniec marca, przyjęliśmy już 70 nowych osób. Coraz szybciej ich przybywa - przyznaje Kawecki. Najstarsza członkini związku ma 97 lat. Jest też wiele osób obłożnie chorych, którym paczki z jedzeniem trzeba dostarczyć do domu.
Jak przewiduje nasz rozmówca, to, co jego organizacja otrzyma z Banku Żywności przed Wielkanocą, rozejdzie się na pniu, nawet jeśli z dostarczonej żywności skorzysta tylko połowa członków związku. - Zapotrzebowanie jest ogromne. To, co przywozimy ze zbiórek, to kropla w morzu, rozchodzi się błyskawicznie. Niektórzy z końca kolejki, dla których nie starcza, odchodzą obrażeni, ale co mamy zrobić - rozkłada ręce Kawecki. - Otrzymane produkty przywozimy do siedziby albo wydajemy prosto z samochodu. Mamy listę, jest kolejka i staramy się, żeby jak najwięcej osób dostało. Przykładowo, ostatnio mieliśmy 100 butelek soku. To wiadomo, że starczyło dla stu osób, a ponieważ na liście było 130, no to 30 ostatnim nie mogliśmy dać - przyznaje.
O terminach przekazywania produktów pochodzących z Banku Żywności Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów w Brzegu informuje poprzez swoją stronę internetową i tablicę ogłoszeń. Czasem przyjeżdża ciężarówka z żywnością, innym razem produkty zmieszczą się w samochodzie osobowym. Jeśli coś zostanie, trafia do lodówek lub magazynu i wydawane jest kolejnego dnia. Zwykle jednak produktów jest za mało. - Gdy nie starczy dla wszystkich, ci, którzy odchodzą z kwitkiem, przychodzą na następną zbiórkę. To zdarza się bardzo często - mówi Kawecki. Przyznaje, że wielu osobom brakuje praktycznie wszystkiego. - Wiadomo, jak społeczeństwo stało się ubogie, jaka jest drożyzna - mówi.
Najtrudniej jest samotnym
W Nysie podobną pomoc świadczy między innymi Chrześcijańska Służba Charytatywna, która ma w tej chwili niemal tysiąc podopiecznych. - Podzieliliśmy ich na grupy i żywność wydajemy codziennie, oprócz sobót i niedziel - mówi nam Lucjanna Bąk-Marut, kierowniczka nyskiej filii organizacji. Do punktu znajdującego się przy ul. Wolności w Nysie po jedzenie przychodzą przede wszystkim osoby kierowane przez Ośrodek Pomocy Społecznej. - Przypadkowe osoby, prosto "z ulicy", raczej się nie pojawiają. Wtedy zresztą ci "kierowani" oburzaliby się, że dla nich nic nie zostanie - mówi nasza rozmówczyni.
Tutaj również jedzenie dostarcza Bank Żywności w Opolu. Głównym źródłem są jednak codzienne dostawy z jednego z dyskontów. To towar z jednodniowym terminem przydatności do spożycia lub na przykład cukier lub ryż w rozerwanych opakowaniach. - Wieczorem pobieramy te produkty ze sklepu i zawozimy do punktu. Te, co trzeba, wkładamy do lodówek i następnego dnia rozdajemy. I tak niemal codziennie - mówi pani Lucjanna. Korzystają osoby bezdomne, emeryci, osoby z niepełnosprawnościami oraz uchodźcy. - Najtrudniej jest tym samotnym, mającym niskie renty, na przykład tylko socjalne - przyznaje kierowniczka nyskiej filii ChSCh i dodaje, że faktycznie potrzebujących jest dużo więcej, niż tych, którzy zgłaszają się po żywność. - Znam wiele osób, które potrzebują wsparcia, ale wstydzą się prosić o jedzenie - stwierdza.
Pandemia, inflacja, wojna
Jak informuje Federacja Polskich Banków Żywności, w całym kraju - w ramach dwudniowej Wielkanocnej Zbiórki Żywności - udało się zebrać 150 ton jedzenia dla osób potrzebujących. To o ponad 40 ton więcej niż rok temu, ale wsparcie i tak nie zaspokoi rosnących potrzeb.
"Jeszcze w 2019 roku, przed pandemią COVID-19, Banki Żywności podczas Wielkanocnej Zbiórki Żywności zebrały 358 ton żywności. Długotrwała pandemia, a następnie rosnąca inflacja oraz wojna w Ukrainie sprawiają, że przybywa potrzebujących, ale nie przybywa pomocy" - informuje federacja. Wielkanocna zbiórka stacjonarna zakończyła się, ale wciąż można pomagać, przekazując darowizny.
Banki Żywności jak zwykle namawiają też do przemyślanych, planowych zakupów, by zapobiegać marnowaniu jedzenia. Ponura statystyka prezentowana przez federację to 3 mln ton żywności marnowanej rocznie w polskich domach. Średnio każde gospodarstwo domowe w Polsce wyrzuca rocznie 92 kg żywności.
- Policzmy, ile osób odwiedzi nas w święta i zaplanujmy, ile jedzenia faktycznie musimy kupić. To, co zostanie, niech nie trafia do kosza. Podzielmy się z rodziną lub sąsiadami - apeluje przed Wielkanocą dyrektor Banku Żywności w Opolu Edward Ambicki. Świeże jedzenie, które zostanie po świętach, można też zanieść do lodówki społecznej.
-
TSUE wydał wyrok w sprawie o reformę polskiego sądownictwa
-
Polscy ochotnicy zaatakowali terytorium Rosji? Jest komentarz Rosjan
-
Prof. Markowski ostrzega przed "oszustwami wyborczymi, które się szykują". Jaką przewagę musi mieć opozycja w wyborach?
-
Był nacjonalistą, aż poznał lewaczkę. "Szedłem z nią do łóżka, a potem się z tego spowiadałem"
-
Wyrok TSUE miażdży PiS-owską reformę sądownictwa. "Znów mogą czekać nas kary"
- "Weaknesses" - jak sprytnie mówić o swoich słabościach
- Ziobro grzmi po wyroku. Atakuje TSUE. "Główny sąd europejski jest skorumpowany"
- Nagła zmiana pogody przed długim weekendem. IMGW: W drugiej połowie tygodnia opady i burze z gradem i ulewami
- Europa znów chętnie wsiada do pociągów, zwłaszcza nocnych. A w Polsce mamy do czego wsiąść?
- Kto stoi za atakami dronów w Rosji? CNN: Ukraina ma tam sieć agentów