"Mam nadzieję, że to im nie tylko nie pomoże, ale utopi ich okręt". Kolejne osoby i instytucje potępiają spot PiS

REKLAMA
Anna Gmiterek-Zabłocka
Państwowe Muzeum na Majdanku dołącza do instytucji, które potępiają przygotowany przez Prawo i Sprawiedliwość spot, w którym wykorzystano zdjęcia z obozu zagłady. "Wyrażamy swój sprzeciw wobec wykorzystywania tragedii ofiar II wojny światowej w sporach politycznych" - napisano w oświadczeniu. Głos zabrały też organizacje żydowskie.
REKLAMA
Zobacz wideo

Spot został opublikowany w mediach społecznościowych partii rządzącej w środę. Nawiązuje do zapowiedzianego przez opozycję marszu 4 czerwca. W spocie wykorzystano - jak się później okazało, bez zgody autora - zdjęcia z Auschwitz-Birkenau i wpis Tomasza Lisa zamieszczony na Twitterze. 

REKLAMA

Jako pierwsze swoje stanowisko w sprawie spotu zamieściło Muzeum Auschwitz. "Instrumentalizacja tragedii ludzi, którzy cierpieli i ginęli w niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz - po jakiejkolwiek stronie politycznego sporu - uwłacza pamięci ofiar" - wskazano.

Teraz do sprawy odniosło się również Muzeum na Majdanku. "Wyrażamy swój sprzeciw wobec wykorzystywania tragedii ofiar II wojny światowej w sporach politycznych. Pamięć o ich okrutnych doświadczeniach powinna służyć przede wszystkim budowaniu wzajemnego szacunku, wrażliwości społecznej i zachowaniu godności każdego człowieka" - napisano w oświadczeniu. 

Majdanek był niemieckim obozem koncentracyjnym w Lublinie, który powstał na mocy decyzji Heinricha Himmlera. Podczas wizyty w Lublinie w lipcu 1941 r. powierzył on dowódcy SS i policji w dystrykcie lubelskim Odilowi Globocnikowi zadanie zbudowania obozu "dla 25-50 tysięcy więźniów, którzy byliby wykorzystywani w warsztatach oraz na budowach SS i policji". Mieli oni stanowić darmową siłę roboczą dla realizacji planów rozbudowy III Rzeszy.

Jak czytamy na stronie muzeum, budowany od jesieni 1941 r. obóz nosił początkowo nazwę Kriegsgefangenenlager der Waffen SS Lublin - obóz dla jeńców wojennych, zaś w lutym 1943 roku został przemianowany na Konzentrationslager Lublin - obóz koncentracyjny. Więźniowie pochodzili prawie z 30 państw. Dominowali obywatele Polski, Związku Radzieckiego oraz Czechosłowacji. Poza Żydami i Polakami najliczniejszymi grupami narodowościowymi byli Rosjanie, Białorusini i Ukraińcy. 

REKLAMA

Wśród blisko 80 tysięcy więźniów, którzy zginęli na Majdanku - bo o takiej liczbie mówią najnowsze badania - najwięcej było Żydów (około 60 tysięcy osób). Dla zatarcia śladów zbrodni zwłoki pomordowanych i zmarłych palono na stosach i w krematorium.

- Tego spotu nic nie usprawiedliwia. Myślę, że ludzie, którzy planują tego rodzaju kampanię, robią to z pewnym zastanowieniem. I być może uznano, że siła "szokowa" bram Oświęcimia zasłoni jakąkolwiek siłę logicznego myślenia i refleksji. Bo jednak symbolika Holocaustu jest jedną z najpotężniejszych symbolik w kulturze Zachodu, a nawet nie tylko Zachodu. Tyle tylko, że gdy po odniesienia do Zagłady zaczynają sięgać prawicowi ekstremiści w rodzaju PiS i jego akolitów, to jest to szczególnie podłe i fałszywe. Trzeba to od razu piętnować. Mam nadzieję, że ten spot nie tylko im nie pomoże, ale że utopi ich okręt - mówi TOK FM prof. Jan Grabowski, wieloletni badacz Zagłady, wykładowca akademicki. 

Głos w sprawie spotu PiS zabrały też organizacje żydowskie. "My - przedstawiciele polskich organizacji żydowskich przeciwstawiamy się wykorzystywaniu najtragiczniejszych kart europejskiej historii, a w szczególności Zagłady Żydów, w bieżącej walce politycznej. Apelujemy do wszystkich ugrupowań parlamentarnych o publiczne potępienie takich zachowań" - wskazano w oświadczeniu, pod którym podpisali się m.in. przedstawiciele takich organizacji jak: Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny w Polsce, Stowarzyszenie Dzieci Holocaustu w Polsce, Stowarzyszenie Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II Wojnie Światowej, POLIN Muzeum Żydów Polskich czy Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP. 

"Do wszystkich polityków zwracamy się z apelem, by unikali instrumentalnego wykorzystywania historii. Do służb państwowych zwracamy się zaś z prośbą o skuteczne postawienie tam wszelkim podobnym zachowaniom, które bazują na jawnym bądź ukrytym antysemityzmie, a ostetecznie prowadzą do przemocy i cierpienia" - dodane w dokumencie.

REKLAMA

Organizacje żydowskie odniosły się i do spotu, i do nagonki na badaczy, w tym ataku na prof. Jana Grabowskiego w trakcie jego ostatniego wykładu w Polsce. "Wszystkie te zachowania stanowią kolejny dowód na to, że wiedza na temat Zagłady w Polsce jest niewystarczająca, a wręcz znikoma. Stoimy na stanowisku, że niezależne badania nad Zagładą powinny być rozwijane tak, aby stworzyć solidne podstawy do dyskusji i polemiki. Nie ma nic złego w sporze, pod warunkiem że jest prowadzony z szacunkiem dla drugiej strony i w oparciu o fakty, a nie emocje" - piszą sygnatariusze oświadczenia. I na koniec dodają: "Walka polityczna nie może być pretekstem do szargania pamięci o milionach ofiar II wojny światowej".

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory