Lada moment darmowe szczepienia przeciw HPV. Lekarze krytykują resort zdrowia za brak kampanii. "Bierzemy sprawy w swoje ręce"

REKLAMA
Anna Gmiterek-Zabłocka
Od 1 czerwca wchodzi w życie program bezpłatnych zalecanych szczepień przeciwko HPV. Szczepione będą nastolatki w wieku 12 i 13 lat. - To bardzo ważne, by jak największa część populacji została zaszczepiona - mówią nam lekarze z Lublina. I dziwią się, że ministerstwo o programie nie informuje rodziców.
REKLAMA
Zobacz wideo

Wirus brodawczaka ludzkiego (HPV) wywołuje m.in. raka szyjki macicy, ale też nowotwory prącia, odbytu, nosogardzieli czy głowy i szyi. Dlatego bezpłatnymi szczepieniami będą objęte dzieci w wieku 12 i 13 lat, zarówno dziewczynki, jak i chłopcy. 

REKLAMA

Do tej pory szczepiły się głównie dziewczynki - część rodziców za szczepienia płaciła (nawet 600 zł za dawkę), inni mogli liczyć na wsparcie swoich samorządów. Przykładowo - w Lublinie od kilku lat realizowany był program profilaktyczny bezpłatnych, sfinansowanych przez miasto szczepień. 

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

- Zawsze wchodziliśmy we wszystkie możliwe programy profilaktyki przeciwnowotworowej, a takim jest przecież szczepionka przeciwko HPV. Dla przykładu, w 2021 roku weszliśmy w program dla dziewczynek w dwunastym roku życia. Otrzymaliśmy wówczas około 15 dawek i to była kropla w morzu potrzeb. Dzwoniło do nas wielu rodziców z pytaniami w tej sprawie, części musieliśmy odmawiać ze względu na brak szczepionki. W 2022 roku nie było jednak już tego programu i nie szczepiliśmy dziewczynek - opowiada TOK FM dr Teresa Odój, pediatra i hematoonkolog z Przychodni Specjalistycznej "Specjalistyka Czechów" w Lublinie. 

Program cieszy, ale...

Lekarka nie kryje, że bardzo ją cieszy obecny, darmowy program dla nastolatków. - Brakuje mi jednak kampanii informacyjnej dla rodziców. Nie wiedzą, że od czerwca będzie taka możliwość, by zaszczepić syna czy córkę. Dlatego bierzemy sprawy w swoje ręce i będziemy do nich dzwonić, informować - mówi dr Odój. Podkreśla, że najważniejszy jest kontakt lekarza z rodzicami tak, by wiedzieli, co to za szczepionka, dlaczego jest ważna i że nie ma czego się obawiać. - Trzeba informować, że to nowość, ale nowość niezwykle potrzebna. Bo wokół nas jest mnóstwo pacjentów z nowotworami, a jeśli mamy możliwość im zapobiec, to warto. Trzymajmy się tego, bo to naprawdę ważne - dodaje pediatra. 

REKLAMA

W Polsce co roku raka szyjki macicy stwierdza się u ponad 3,5 tysiąca kobiet. Ponad 2 tysiące umiera z powodu poważnego zaawansowania tej choroby. Co istotne, rak szyjki macicy jest trzecim najczęściej występującym nowotworem wśród kobiet. Chorują na niego w dużej części młode kobiety, w wieku 30 - 40  lat. 

- Wirus HPV jest w większości roznoszony drogą płciową. Jest to wirus bardzo rozpowszechniony - u części pacjentek powoduje zmiany na szyjce macicy. Czasami są to zmiany dużego stopnia, które są typowo przednowotworowe - mówi dr Karolina Frąszczak, asystent w I Klinice Ginekologii Onkologicznej i Ginekologii Szpitala Klinicznego nr 1 przy ul. Staszica w Lublinie. 

Jak tłumaczy, zaszczepienie całej populacji danego rocznika - zarówno dziewczynek, jak i chłopców - spowoduje, że za kilka - kilkanaście lat zachorowań na raka na pewno będzie mniej. - Gdyby cała populacja młodego pokolenia miała przeciwciała przeciwko temu wirusowi, to właściwie moglibyśmy w ogóle wyeliminować chorobę, którą jest rak szyjki macicy i zmiany przednowotworowe szyjki macicy. Ale wirus HPV to także choroba pochwy, sromu, odbytu, przełyku czy nosogardzieli. Także jest to wirus odpowiedzialny za wiele nowotworów, dlatego zdecydowanie zalecam szczepienia - dodaje ginekolożka. 

Podkreśla, że skuteczność szczepionki jest udowodniona naukowo, opisana we wszystkich rekomendacjach. - Tu absolutnie nie mamy wątpliwości co do skuteczności tego szczepienia. I przez to, że szczepienie nie było ogólnodostępne i dla wielu osób drogie, niestety ciągle mamy tych zachorowań za dużo - dodaje dr Frąszczak. 

REKLAMA

Wątpliwości wokół rządowego programu

Jak mówi nam dr Teresa Odój, przychodnia - by uzyskać szczepionkę dla swoich pacjentów - będzie musiała się zarejestrować w specjalnej bazie, podobnie jak to było ze szczepionkami przeciwko COVID-19. Zastrzyki dostanie z sanepidu. Na razie większość placówek nie ma jeszcze szczepionek u siebie. Czekają na wytyczne i na szczegółowe informacje w tym zakresie. Pisała o tym też na Twitterze wiceprezydentka Warszawy Renata Kaznowska

Duże emocje budzi też temat dwóch różnych refundowanych rodzajów szczepionek, które lekarz będzie mógł wybrać dla swoich pacjentów. Nie wiadomo, czym ma się kierować, na jakich zasadach, komu dać jeden rodzaj, a komu drugi. 

W zarządzeniu prezesa NFZ z 16 maja 2023 roku zapisano, że w ramach finansowania tego świadczenia przewidziano m.in. "umówienie pacjenta na szczepienie za pośrednictwem serwisu Centralnej e-Rejestracji, kwalifikację do szczepienia i wykonanie go przez osobę uprawnioną zgodnie z przepisami".  Koszty, jak oszacował NFZ, wyniosą od 14,4 mln złotych w wariancie minimalnym do 30,3 mln złotych w wariancie maksymalnym (gdy zgłosi się większość populacji).

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory