Lublin. Rusza rower miejski. W tym roku zajmie się nim spółka... od autobusów

Wraz z nadejściem wiosny lublinianie dostali do dyspozycji 400 rowerów miejskich. A już wkrótce ma być ich o połowę więcej. Lubelski Rower Miejski startuje w tym roku w nowej odsłonie. Pojazdy przeszły modernizację, zmienił się cennik, aplikacja do ich obsługi i operator. Teraz zarządza nimi miejska spółka od autobusów i trolejbusów - lubelskie MPK.
Zobacz wideo

Skąd taki pomysł? Dla miasta ma to być przede wszystkim spora oszczędność. Za 5 lat zarządzania systemem Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji ma wziąć nieco ponad 10 mln zł. Wcześniej firma Nextbike zażądała 6 mln zł za półtora roku. Różnica jest więc spora.

Ratusz deklaruje też, że rowery będą uzupełnieniem miejskiej komunikacji. I chce, by pasażerowie chętniej z nich korzystali. - Stąd nowe stacje, które pojawiły się między innymi na pętlach przesiadkowych - cieszy cię wiceprezydent Lublina Artur Szymczyk. Takie rozwiązania są też przy niektórych przystankach komunikacji miejskiej w centrum. Dzięki temu jest szansa, że podróżujący po mieście lublinianie część trasy pokonają rowerem, by nie czekać zbyt długo na autobus.

Ma to być również recepta na spadek popularności miejskich jednośladów. W 2022 roku wypożyczeń było blisko 200 tysięcy. To kilka razy mniej niż w najbardziej popularnym 2016 roku, kiedy było ich ponad 770 tysięcy.

Nowa aplikacja - z niespodziankami

Ale choć wszystko ma być nowe, to jednocześnie bardzo łatwe w obsłudze. Nową aplikację do obsługi rowerów prezentował szef lubelskiego MPK Tomasz Fulara. Wszystko działa podobnie jak w poprzednim systemie - trzeba zeskanować kod roweru, by pojazd został odblokowany. Później zostawiamy go przy stojaku albo w tzw. wypożyczalni pasywnej, czyli specjalnej strefie, gdzie można rowery parkuje się i zabezpiecza zamkiem.

I choć wszystko wydaje się łatwe i przyjemne, to na tych, którzy chcieliby na szybko przesiąść się na nową aplikację, czeka niemiła niespodzianka. Po pierwsze, trudno ją znaleźć w sieci, trzeba znać dokładną nazwę - Filfri. A po drugie, łatwiej zarejestrować się najpierw na komputerze, by stworzyć swój profil użytkownika.

Ile za rower miejski w Lublinie?

Jednak na tych, którzy przebrną przez formalności, czekają dobre wieści - do końca kwietnia można korzystać z rowerów za złotówkę, i to bez limitu czasu. Od maja ma być drożej. - Ale też porównywalnie z tym, co było w zeszłym roku - wyjaśnia zastępca dyrektora wydziału zarządzania ruchem drogowym i mobilnością Arkadiusz Niezgoda. To oznacza, że za pierwsze pół godziny zapłacimy złotówkę, a za kolejne 30 minut - 50gr. Zachętą do korzystania z rowerów mają być też abonamenty, które pozwolą na nieograniczony dostęp do rowerów za 20 zł miesięcznie, 55 zł za kwartał i 125 zł za cały sezon.

Nowością jest abonament na tydzień za cenę 10 zł. Taniej ma być dla posiadaczy Lubelskiej Karty Miejskiej. Starać się mogą o nią ci, którzy płacą podatki w Lublinie. Warto, bo bonifikata wynosi ok. 30 proc. Abonamenty będą przedłużone o 10 darmowych dni dla posiadaczy biletów okresowych w systemie LUBIKA. A kto ma wciąż środki na portalu poprzedniego operatora, może je odzyskać, ale trzeba się o to zwrócić do firmy Nextbike.

Rowerów nieco mniej

Finalnie rowerów będzie jednak nieco mniej niż w poprzednich latach - nie 750 a 600. Z czego to wynika? Po pierwsze, w nowym systemie nie ma już Świdnika, więc część jednośladów trafiła tam. Po drugie, rowery w zimie przeszły przegląd i okazało się, że nie wszystkie nadawały się do powrotu na ulice. Za to te, które są już dostępne, wyglądają tak, jak sobie życzyli użytkownicy. Jesienią miasto przeprowadziło ankietę, w której mieszkańcy zdecydowali, że rowery mają być w kolorze białym z elementami miejskich barw - zielonym i czerwonym.

Lubelski Rower miejski działa od 2014 roku i w tym czasie był wypożyczany 3,7 mln razy.

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z