Kilogram pomidorów za 30 złotych. "Jest tak drogo, jak nigdy wcześniej"

Anna Gmiterek-Zabłocka
Ceny pomidorów biją rekordy. Kikogram kosztuje 25, a nawet 30 złotych. - Bez warzyw można się obejść i to widać po klientach. Osoby starsze, ale też matki z dziećmi, albo rezygnują z pomidorów, albo biorą na przykład jednego - słyszymy na lubelskim targowisku. Z czego wynikają tak wysokie ceny?
Zobacz wideo

- Jest tak drogo jak chyba nigdy wcześniej. Niektóre pomidory są po 25 - 30 złotych, a nawet więcej. Dla mnie to cena z kosmosu. Nie stać mnie - rozkłada ręce jedna z klientek, którą spotykamy na targowisku na lubelskim Czechowie. - Pewnie dopiero na Wielkanoc pozwolę sobie na zakup kilku sztuk - dodaje. 

Pomidory są drogie z kilku powodów. Do Polski - w sezonie zimowym i wczesną wiosną - dostarcza się je głównie z Hiszpanii czy Maroka. A tam były opady śniegu, które zniszczyły część upraw. Dodatkowo - ze względu na bardzo wysokie ceny energii - część producentów ogranicza produkcję, a nawet z niej rezygnuje. W Polsce problemem staje się też uprawianie pomidorów w szklarniach, bo ogrzanie szklarni kosztuje dziś nawet kilka razy tyle co wcześniej. Dlatego naszych krajowych pomidorów, które powinny za kilka tygodni pojawić się na rynku, też pewnie będzie mniej. 

Zakupy (zdjęcie ilustracyjne)Czego boją się Polacy w 2023 roku? Ponad połowa wskazała ceny [SONDAŻ]

- Bez warzyw można się obejść i to widać po klientach. Osoby starsze, ale też matki z dziećmi, albo rezygnują z pomidorów, albo biorą na przykład jednego. Rzadko ktoś prosi o cały kilogram czy więcej. Dziś jest tak, że trzeba się liczyć z każdym groszem - mówi pan Tomasz, sprzedawca z Lublina. - Niektórzy wolą kupić w markecie. Tam są różne promocje i bywa, że jest taniej. Klient w dobie kryzysu szuka oszczędności. Na wszystkim - przyznaje nasz rozmówca. Jak dodaje, kupując warzywa na giełdzie, też bierze ich mniej. - Po prostu wiem, że części mogę nie sprzedać - tłumaczy. 

W górę o 350 procent

Marta Pilczuk, prezeska firmy KraftHeinz - jednego z największych producentów keczupów i sosów - tłumaczy, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy ceny pomidorów sprowadzanych z innych krajów Europy poszły w górę nawet o 350 procent. - Ta inflacja producencka miała miejsce pół roku wcześniej, a teraz następuje inflacja konsumencka. Nastąpiło bowiem przełożenie tych wzrostów cen na kontrakty z sieciami retail [największe sieci handlowe, detaliczne - przyp. red.], co oczywiście spowodowało wzrosty cen na półkach - mówi prezeska. 

Kiedy będzie taniej?

W jej ocenie, ceny warzyw spadną, ale najprawdopodobniej dopiero w przyszłym roku. Powodów tego, z czym mamy do czynienia, jest kilka. Jednym z nich jest też wojna w Ukrainie. - Takich wzrostów cen nikt z nas się nie spodziewał. Jeżeli chodzi o warzywa, w tym pomidory, to Ukraina była dużym producentem, w całej Europie stanowiła kilka procent. W momencie, gdy z dnia na dzień nie ma dostępności tego warzywa, bo jeden z większych rynków nie jest w stanie go produkować, to powoduje na rok czy na dwa-trzy lata konkretne braki w całym łańcuchu dostaw - tłumaczy Marta Pilczuk. 

Jak dodaje, jej firma zajmująca się produkcją keczupów nie ma problemów z dostępem do pomidorów, choć ich ceny znacząco poszły w górę. - Mamy wysoką etykę współpracy z naszymi dostawcami, podpisujemy z nimi długoterminowe kontrakty i akceptujemy wynikające z inflacji wzrosty cen - informuje. Keczupy i sosy już podrożały, a kolejne podwyżki też nie są wykluczone. 

- Czekamy teraz na pomidory z polskich upraw, z polskich szklarni - mówi jeden ze sprzedawców z ul. Wileńskiej w Lublinie. - Przypuszczam, że niestety nie będą dużo tańsze od tych zagranicznych. Bo koszty ogrzania szklarni są dziś ogromne. Jeden ze znajomych nawet z tego w ogóle zrezygnował, bo uznał, że to nieopłacalne - dodaje.

Zakupy spożywcze - inflacja rośnie... Lublin, 22 września 2022 r.Inflacja w Polsce znów w górę. GUS podał najnowsze dane

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z