Lubelszczyzna przoduje w opiece koordynowanej. To nowość w leczeniu pacjentów z chorobami przewlekłymi
Opieka koordynowana to nowość, która weszła w życie cztery miesiące temu. Pierwsze komentarze były dość sceptyczne - pojawiały się głosy, że przychodnie nie są na coś takiego przygotowane i że będzie to proces rozłożony w czasie. Lubelszczyzna pokazuje jednak, że wcale nie musi tak być. W tym województwie kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia na koordynację podpisała już mniej więcej połowa przychodni medycyny rodzinnej. Ta połowa to aż jedna trzecia poradni - które dołączyły do systemu - w całej Polsce.
Lubelszczyzna przoduje i wdraża tę obowiązującą od kilku miesięcy nowość. A opieka koordynowana polega m.in. na tym, że lekarz przy chorobach przewlekłych ma prawo zlecać badania, które do tej pory zlecał tylko specjalista. Chodzi np. o echo serca czy Holtera. Z opieki koordynowanej mogą korzystać pacjenci m.in. z nadciśnieniem, niewydolnością serca, migotaniem przedsionków, cukrzycą, astmą, przewlekłą obturacyjną chorobą płuc i chorobami tarczycy.
Do tej pory pomagali im i lekarze rodzinni, i specjaliści. Teraz to lekarz rodzinny ma większe możliwości diagnozowania chorego i przejęcia jego leczenia. Oczywiście - w ramach koordynacji - może konsultować konkretny przypadek ze specjalistą kardiologiem czy diabetologiem (w ramach telemedycyny).
To, że Lubelszczyzna przoduje pod względem liczby kontraktów na opiekę koordynowaną, jest zasługą m.in. prężnie działającego Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych Pracodawców. I w ramach związku podjęto decyzję, że warto działać w grupie. Stąd m.in. umowy z jednym podwykonawcą - wielospecjalistycznym Centrum Medycznym Luxmed. To lekarze specjaliści z tej placówki - w razie potrzeby - konsultują z lekarzem rodzinnym stan zdrowia konkretnego chorego.
- Wytłumaczyliśmy koleżankom i kolegom, którzy należą do naszego związku, na czym to polega i w jaki sposób opiekę koordynowaną realizować. Mówiliśmy o tym, że nie jest to straszne, choć - jak każda nowość - na początku może się wydawać przerażająca. Postaraliśmy się natomiast zadbać o edukację i pokazać, jak to można zrobić. Skorzystaliśmy z efektu skali, podpisując kontrakty z NFZ i dzięki temu osiągnęliśmy taką liczbę przychodni, które w to już weszły - wyjaśnia dr Tomasz Zieliński, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych Pracodawców, a jednocześnie lekarz rodzinny, który też opiekę koordynowaną realizuje u siebie w przychodni.
"Większe możliwości diagnostyki"
W ramach opieki koordynowanej to lekarz rodzinny opiekuje się chorym i go leczy. Przykładowo przy astmie czy nadciśnieniu nie wysyła go do specjalisty, gdy nie czuje takiej potrzeby. Sam zleca badania, których katalog jest teraz znacznie szerszy. - Ta forma opieki daje lekarzowi większe możliwości diagnostyki. W części schorzeń zakres badań został rozszerzony. To powoduje, że mniejszą liczbę pacjentów musimy wysyłać do poradni specjalistycznych, bo diagnostykę wykonujemy sami, na miejscu. I jeśli wyjdzie nam, że stan pacjenta jest taki, że dalej może być pod opieką lekarza rodzinnego, to dalej u nas pozostaje. Do tej pory bardzo wielu pacjentów wysyłaliśmy do specjalistów właśnie na diagnostykę, a potem pacjent i tak do nas wracał i pozostawał pod naszą opiekę. Teraz się to zmienia - opisuje Zieliński. I zaznacza, że szkolenia dla lekarzy z opieki koordynowanej odbywają się na Lubelszczyźnie cały czas.
Lekarz podkreśla, że opieka koordynowana zakłada, że zawsze można poprosić specjalistę danej dziedziny o konsultację. - Chodzi na przykład o kardiologa - podwykonawcę, który teraz ze mną współpracuje. Mogę mu zadać konkretne pytania, skonsultować się z nim, ale też wysłać mojego pacjenta do niego bezpośrednio, na konsultację - mówi Zieliński. - Co ważne, to nie jest odebranie pacjentowi prawa do poradni specjalistycznej. Nie. Jeśli jest potrzeba leczenia u specjalisty, to chory - tak jak do tej pory - dostanie od nas skierowanie - dodaje nasz rozmówca.
Na dziś opieka koordynowana nie jest obligatoryjna dla lekarzy i przychodni - to ich wybór, czy wchodzą w taką formułę, czy też nie. Cały system ma spowodować, że skrócą się kolejki w przychodniach specjalistycznych.
-
Ksiądz na Facebooku będzie musiał się ujawnić. Episkopat chce zrobić porządek z duchownymi w sieci
-
Czy Jan Paweł II jest odpowiedzialny za ukrywanie molestowania seksualnego wśród kleru? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
Thermomix - kuchenna fanaberia dla bogatych czy przydatny gadżet? "Myślałam, że to ściema"
-
We Francji "wiatr sprzyja radykałom". Macron tylko zaciera ręce. "Rząd na to liczy"
-
Leszek Miller o wysokim poparciu dla PiS-u: Zdemoralizowana władza demoralizuje społeczeństwo
- "Jan Paweł II odklepał jak Najman". Oni już nie będą go bronić. "Nie nasz freak fight"
- Czy istnieje "piękna śmierć" i co w slangu medycznym oznacza "bilet do nieba"? [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Prokuratura żąda aresztu domowego dla przełożonego Ławry Peczerskiej
- Amerykanie: Xi Jinping nie poparł putinowskiej antyzachodniej koncepcji polityki zagranicznej
- 31-latka z Jarocina wyłudziła ponad 16 tys. zł. Wpadła przez brak jednej drobnej opłaty