Lublin chce tworzyć w Ukrainie specjalne centra rehabilitacyjne. "Myślimy nie tylko o rannych"

REKLAMA
Anna Gmiterek-Zabłocka
Lublin ma w Ukrainie dziesięć miast partnerskich i zaprzyjaźnionych. To m.in. Charków i Lwów. Jak mówi prezydent Lublina, miasto cały czas jest z nimi w kontakcie. Zna ich potrzeby, pomaga rannym - niektórzy z nich trafiają na Lubelszczyznę, ale na tym nie koniec. - Chcemy wspierać budowę w Ukrainie centrów rehabilitacyjno-ortopedycznych - zapowiada Krzysztof Żuk.
REKLAMA
Zobacz wideo

TOK FM: Panie prezydencie, od początku wojny miasto włącza się aktywnie w pomoc uchodźcom z Ukrainy, którzy przybyli do Lublina. Ale wspieracie też rannych. Część z nich trafia do Lublina, do naszych szpitali, na leczenie i rehabilitację. Ale wiem, że chcecie pójść dalej.

Krzysztof Żuk, prezydent Lublina: Dzisiaj myślimy już nie tylko o udzielaniu wsparcia rannym, w tym żołnierzom i cywilnym ofiarom tej strasznej wojny. Rozmawiamy też o konkretnym wsparciu w okresie rehabilitacji dla ofiar wybuchów min czy osób rannych od odłamków. Są to osoby, które niejednokrotnie utraciły rękę czy nogę. Takie centra ortopedyczno-rehabilitacyjne, o których tworzeniu rozmawiamy, muszą powstać w samej Ukrainie i będziemy je wspierać. Bo tam, na miejscu, jest mnóstwo osób, które potrzebują takich rozwiązań. Chcemy działać we współpracy z ukraińskimi partnerami.

REKLAMA

Czy jest pan w stanie już dziś podać szczegóły, jak miałoby to wyglądać?

Na razie na konkrety za wcześnie. Na pewno musimy zdefiniować zasady współpracy z naszymi miastami partnerskimi - a mamy ich na Ukrainie dziesięć - i z uniwersytetami medycznymi, z którymi nasz Uniwersytet Medyczny współpracuje. Chodzi o opracowanie zakresu tej pomocy i współpracy. Jednym z pomysłów - zresztą już po części realizowanych - jest telemedycyna, czyli niemal bezinwestycyjne narzędzie wsparcia dla ukraińskich lekarzy, możliwość konsultowania stanu pacjentów. Patrząc na ofiary wojny, wiemy, że będą przez dłuższy czas potrzebować rehabilitacji, pomocy medycznej, wsparcia w każdym wymiarze. Mam tu na myśli chociażby protezy dla dzieci, które ucierpiały w wyniku ataków rakietowych Rosjan i straciły ręce czy nogi. Dlatego tak ważna jest budowa takich centrów tam, na miejscu. I o tym rozmawiamy - liczymy, że uda się nam zbudować w Lublinie płaszczyznę do takich działań. 

Od czego chcecie zacząć?

Jeszcze w tym roku chcemy zacząć od konferencji, która zdefiniowałaby zakres możliwej pomocy naszego Uniwersytetu Medycznego, ale też innych partnerów z Polski. Wydaje się, że to może być nasz wkład w przywracanie normalnego życia w Ukrainie

Chodzi tylko o Lwów i budowę tam takiego centrum? Bo wiemy, że lekarze z Lublina aktywnie już teraz współpracują z medykami z tego miasta, m.in. właśnie w formule telemedycyny.

Nie tylko o Lwów. Mam na myśli wszystkie nasze miasta partnerskie. W momencie, w którym wojna się skończy, oprócz odbudowy gospodarki będzie bardzo ważne wsparcie medyczne, ale też edukacyjne, kulturalne czy społeczne. Organizacje pozarządowe, które są świetnie do tego przygotowane, na pewno będą miały swoje projekty, by wspomóc odbudowę Ukrainy. W części możemy też zaangażować inne miasta w Polsce, zresztą o tym już rozmawialiśmy w gronie samorządowców.

Mówi pan, że chcecie działać możliwie szybko.

Tak, zależy nam na tym, by jak najszybciej zdefiniować zakres potrzeb. Oczywiście później będzie to trzeba sfinansować, ale są przecież źródła międzynarodowe, środki europejskie, zapewne także możliwości wsparcia będą również ze strony prywatnych fundatorów. Ale pieniądze to oddzielna kwestia - najpierw zdefiniujmy, co, jak i z kim chcemy, i możemy zrobić. Ja opowiadam się za lokowaniem takich centrów rehabilitacyjnych w tych miastach, w których - oczywiście - będzie już bezpiecznie. 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory