"Dziś ta rakieta to główny temat rozmów. Ludzie dzwonią i pytają". Na miejscu mnóstwo policji

REKLAMA
Anna Gmiterek-Zabłocka
W Przewodowie pracuje mnóstwo policji i innych służb. Teren, gdzie doszło do wybuchu, jest wyłączony. Mieszkańcy niepokoją się. - Dzwonią, pytają. Nie miałem nawet czasu, by spokojnie usiąść i wszystko przemyśleć, a nie chcę działać pod wpływem chwili - mówi TOK FM wójt Dołhobyczowa Grzegorz Drewnik.
REKLAMA
Zobacz wideo

Grzegorz Drewnik usłyszał huk, będąc w domu, kilka kilometrów od Przewodowa. Jak mówi, zaniepokoiło go, że wybuchy były dwa. Wsiadł w samochód i szybko pojechał na miejsce. Przyznaje, że widok, który zastał, był przerażający. - Było tam już dużo służb, policja, straż pożarna. Zaczęło się zjeżdżać coraz więcej funkcjonariuszy i teren był coraz bardziej zamykany - opowiada wójt Dołhobyczowa. - Miałem świadomość, że to mogło trafić gdzieś obok, gdzie jest szkoła lub bloki mieszkalne. Mogło zginąć więcej osób - dodaje. 

REKLAMA

W wyniku eksplozji zginęły dwie osoby, co potwierdził już we wtorek m.in. premier Mateusz Morawiecki. Ofiary to dwaj mężczyźni w wieku około 60 lat, mieszkańcy gminy. Jeden z nich to mąż szkolnej woźnej, o czym powiedzieli nam nauczyciele Szkoły Podstawowej w Przewodowie. - Znałem tych panów. To sympatyczni ludzie. Straszna tragedia dla ich rodzin - mówi wójt. Z szacunku dla zmarłych ogłosił w gminie żałobę gminną. - To oczywiście pewien symbol, znak naszej solidarności z rodzinami tych, którzy zginęli - mówi Drewnik. 

Jak słyszymy od samorządowca, konstrukcja pobliskich budynków - po eksplozji - na szczęście nie ucierpiała. Wyleciały szyby w niektórych oknach, uszkodzone zostały drzwi, ale nie było i nie ma potrzeby ewakuacji kogokolwiek.

"Był strach w ludziach"

Wójt przyznaje, że położenie gminy blisko granicy z Ukrainą powoduje, że od 24 lutego w mieszkańcach jest strach i niepewność. Można to wyczuć na każdym kroku. - Jako gmina od początku byliśmy w centrum uwagi, bo mamy przecież na terenie gminy przejście graniczne. Uchodźcy przechodzili przez nie. Pierwsze tygodnie były najgorsze - wspomina Grzegorz Drewnik. 

- Jak się widziało tych ludzi, to była w nas świadomość, że możemy być niedługo w podobnej sytuacji. Był strach w ludziach, momentami panika. Gdy to się nieco uspokoiło, teraz ta rakieta. Znów to główny temat rozmów wśród mieszkańców - nie kryje wójt Dołhobyczowa. - Ludzie się przestraszyli. Dzwonią, pytają. Nie miałem nawet czasu, by spokojnie usiąść i wszystko przemyśleć. A nie chcę działać pod wpływem chwili - mówi Drewnik, pytany, czy skieruje do mieszkańców jakiś uspokajający komunikat. 

REKLAMA

Na razie Urząd Gminy organizuje pomoc dla służb, które cały czas pracują na miejscu wybuchu, wspólnie z ekspertami. Trzeba im zapewnić choćby gorące napoje, coś do jedzenia, możliwość ogrzania się w ciepłym pomieszczeniu. Temu służy udostępniony do dyspozycji funkcjonariuszy Dom Kultury w Przewodowie. 

Mnóstwo policji

Teren suszarni zbóż, w której doszło we wtorek do eksplozji, nadal jest odgrodzony w promieniu około pół kilometra. Na miejscu jest bardzo dużo policji i innych służb - między innymi o tym mówił już w środę na konferencji Prezydent RP Andrzej Duda. - Chciałbym zaapelować do mieszkańców wschodniej Polski, szczególnie terenów blisko granicy, żeby się nie niepokoili zwiększoną ilością służb. To jest działanie, które podjęliśmy, żeby zwiększyć bezpieczeństwo - powiedział.     

Prezydent wskazał też, że nic nie wskazuje na to, by to, co wydarzyło się w Przewodowie, było intencjonalnym atakiem na Polskę.

- Wczoraj obserwowaliśmy zmasowany atak Rosji przeciwko Ukrainie. Bombardowane były także obszary przy granicy z Polską. (…) Na nasze terytrium spadła najprawdopodobniej rakieta produkcji rosyjskiej z lat 70. Nie mamy dowodów, że została wystrzelona z terytorium Rosji. Jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony - powiedział Andrzej Duda. - To Rosja ponosi winę za tę tragedię - podkreślił prezydent. - Ze zbieranych materiałów dowodowych, a także danych amerykańskich wynika, że był to nieszczęśliwy wypadek - dodał premier Mateusz Morawiecki.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory