"Apeluję o zaniechanie takich działań". Jest odpowiedź dyrekcji lubelskiej szkoły na pikietę działaczy pro-life

REKLAMA
"Nasza praca została ostatnio wykorzystana do działań skierowanych przeciwko Nauczycielom i Uczniom Szkoły, a wytworzona atmosfera nie sprzyja spokojnej pracy" - stwierdza w oświadczeniu dyrektorka II Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie. Małgorzata Klimaczak odniosła się w ten sposób m.in. do pikiety, jaką przed szkołą urządzili działacze organizacji pro-life.
REKLAMA
Zobacz wideo

Pikieta fundacji Kai Godek przed II LO w Lublinie odbyła się na początku listopada. Przedstawiciele organizacji pojawili się przed szkołą z banerami mówiącymi m.in. o tym, że pedagodzy tej placówki "genderyzują" młodzież. Akcja była pokłosiem wywiadu, jakiego wcześniej nauczyciele II LO udzielili TOK FM, w sprawie zwracania się do transpłciowej młodzieży.

REKLAMA

Już w dniu pikiety wysłaliśmy kilka pytań do dyrekcji szkoły. Dyrektor Małgorzata Klimczak nie odpowiedziała na nie. Podała jedynie krótko, że o całej sprawie związanej z pikietą powiadomiono policję. We wtorek (15 listopada) zamieściła jednak oświadczenie na stronie szkoły. 

"Apeluję i proszę o zaniechanie w przestrzeni publicznej i Internecie działań, które niesłusznie dezawuują pracę Pedagogów II LO w Lublinie i utrudniają bieżącą pracę Szkoły" - napisała dyrektor Klimczak. Wskazała też na to, co wcześniej mówili TOK FM uczniowie i nauczyciele placówki - że Zamoyski to szkoła od lat znana ze swojej otwartości i tolerancji. 

Oświadczenie dyrekcji II LO w LublinieOświadczenie dyrekcji II LO w Lublinie Fot. Anna Gmiterek-Zabłocka/ Radio TOK FM

O pikietę prawicowych aktywistów pytała dyrekcję II LO także Alina Czyżewska z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska. - Zdziwiło mnie, że po tym, co wydarzyło się przed szkołą, głosu nie zabrała dyrekcja szkoły. Że nie stanęła w obronie nauczycieli i samych uczniów. To było dla mnie zaskakujące, dlatego wysłałam wniosek o dostęp do informacji publicznej - mówi TOK FM Czyżewska. 

REKLAMA

Jak dodaje, zajmowała się wieloma sprawami związanymi z edukacją. Z reguły są to jednak problemy wynikające z niewłaściwego zachowania nauczycieli. - A tu mamy nauczycieli, którzy jawnie stają po stronie uczniów, są otwarci, empatyczni i - co ważne - nie boją się o tym mówić. A dyrekcja milczy - dodaje.

W swoim wniosku przedstawicielka Watchdog Polska wystąpiła o udostępnienie kopii opinii prawnych, które wpłynęły do szkoły m.in. z Fundacji Życie i Rodzina (chodzi o opinię w sprawie transpłciowych uczniów i zwracania się do nich). Aktywistka chciała też wiedzieć, czy dyrekcja szkoły sama zwróciła się do prawników o wydanie opinii w sprawie możliwości zwracania się do ucznia czy uczennicy wybranym przez niego imieniem, zgodnym z odczuwaną przez niego bądź przez nią płcią. Czyżewska wniosła również o poinformowanie, czy dyrekcja szkoły nakazała pracownikom stosowanie się do opinii przesłanej przez Fundację Kai Godek. 

Na podstawie Kodeksu postępowania administracyjnego aktywistka wniosła również o "uhonorowanie (np. poprzez przyznanie nagród, wyróżnień, pochwał z wpisem do akt) nauczycieli i nauczycielek, i innych osób pracujących w szkole, które wystąpiły w obronie godności i bezpieczeństwa oraz dobrostanu osób uczniowskich Liceum. im. Zamoyskiego w Lublinie".

Opinia fundacji Kai Godek

Przypomnijmy, kilka tygodni temu do szkół w całej Polsce - w tym w Lublinie - trafiła opinia sporządzona przez fundację Życie i Rodzina (Kai Godek). Odnosiła się do tego, jak należy zwracać się do transpłciowego ucznia czy uczennicy. Prawicowa organizacja twierdziła, że nauczyciel ma obowiązek zwracać się do dziecka imieniem, które widnieje w oficjalnych dokumentach.

REKLAMA

Dokument oburzył nauczycieli z II LO w Lublinie, którzy mówili o tym w TOK FM. Wskazywali, że najważniejsze jest poszanowanie godności ucznia bądź uczennicy, w tym również woli dotyczącej wyboru imienia, którym chce, aby inni się do niego czy do niej zwracano. - Szanuję każde dziecko. Jeśli prosi, by mówić do niego "Ada", bo tak się czuje, to ja mam mu powiedzieć "nie"? To dla mnie niewiarygodne, że ktokolwiek próbuje mnie pouczać - mówiła nam szkolna psycholog Beata Lewicka.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory