Lublin. O wojnie w Ukrainie na lekcji plastyki. Szkoła ma wyciągnąć konsekwencje wobec nauczycielki
Chodzi o Ogólnokształcącą Szkołę Muzyczną im. Karola Lipińskiego w Lublinie. Nauczycielka plastyki miała wejść w dyskusję z uczniami IV klasy podstawówki na temat konfliktu zbrojnego w Ukrainie. O sprawie pisaliśmy kilka dni temu, kiedy poinformowali nas zaniepokojeni rodzice.
- Nasz syn usłyszał w szkole rzeczy, które są nieprawdziwe i spowodowały konsternację. To były hasła o tym, że Rosja jest odwiecznym przyjacielem Polski i ocaliła nasz kraj po II wojnie światowej albo o tym, że wojna w Ukrainie jest skutkiem działań NATO i USA - mówiła Jarosława Szewczuk, mama jednego z uczniów. Dyrekcja Szkoły Muzycznej nie odpowiedziała na nasze pytania. Rodzicom przekazano jedynie informację, że dostaną pisemne wyjaśnienia od nauczycielki. Dostali, z przeprosinami za to, że w ogóle poruszyła ten temat na lekcji. Nie odcięła się jednak od głoszonych przez siebie tez.
Są konsekwencje
Po nagłośnieniu przez nas tej sprawy, jej wyjaśnieniem zajął się regionalny wizytator Centrum Edukacji Artystycznej. To instytucja, która - z ramienia Ministerstwa Kultury - nadzoruje wszystkie szkoły artystyczne w Polsce. Jak przekazał nam dyrektor CEA Zdzisław Bujanowski, "szkoła podjęła decyzję o zakończeniu współpracy z nauczycielem, o którym mowa, z końcem obecnego roku szkolnego".
Bujanowski poinformował również, że "z punktu widzenia organu nadzoru, czuwającego nad prawidłowością przebiegu procesu dydaktycznego, praca nauczyciela podczas prowadzonych przez niego zajęć, powinna być ukierunkowana przede wszystkim na realizację programu nauczania wynikającego z podstawy programowej przewidzianej dla danego przedmiotu". W tym przypadku - na lekcji plastyki - stało się inaczej.
Nauczycielka miała się też zobowiązać, że na lekcjach w tym roku szkolnym nie będzie już podejmować tematów wykraczających poza podstawę programową lekcji plastyki. Zgodnie z deklaracją dyrekcji szkoły, miała też przeprosić samych uczniów.
"Trzeba reagować"
- Mam nadzieję, że rzeczywiście coś się zmieni. Nie można się godzić na takie sytuacje i na przekazywanie dzieciom takich treści. Jest wojna, także informacyjna. I nie można przymykać oczu. Trzeba reagować - mówią nam rodzice.
Do przedszkoli i szkół działających w Lublinie przed wybuchem wojny w Ukrainie uczęszczało 843 ukraińskich uczniów, w tym do szkół i placówek prowadzonych przez miasto Lublin - 396, a do jednostek prowadzonych przez inne podmioty - 447 dzieci. Obecnie do miejskich przedszkoli i szkół uczęszcza 1811 wychowanków i uczniów z Ukrainy. Zdecydowana większość - bo ponad 1200 - do szkół podstawowych. Ta liczba cały czas rośnie.
- Co Rosja ma u polskich granic? Ekspert wybuchnął śmiechem. "Ta rozmowa może trwać 30 sekund"
- Kultowa polska firma poszła pod młotek. Nie ma chętnych na ratunek
- Awantura na konferencji. Poszło o aferę wizową. Schreiber nie wytrzymał. "To jakaś komedia jest"
- Maryja z tęczową aureolą obraża uczucia religijne? Sąd nie miał wątpliwości
- Tajemnicza dymisja generała Gromadzińskiego. "Złote dziecko" Błaszczaka
- Wyborcy się niecierpliwią. Największe kłopoty ma Trzecia Droga [RAPORT]
- ChatGPT zastąpi lekarzy? Sztuczna inteligencja jest 10 razy szybsza
- Niepokojąca rola Ewy Wrzosek w procesie przejmowania mediów publicznych. WP: Wnioski powstały poza prokuraturą
- Tak Pablo Morales zaistniał w debacie warszawskiej. Jest reakcja Trzaskowskiego
- Mniej mam, ale wszystkim dam. Ostróda w gorączce obietnic wyborczych