Motornicza w tramwaju już nikogo nie dziwi. "W torebce mamy i kosmetyki, i śrubokręt"

REKLAMA
Z najnowszych badań warszawskiego ratusza wynika, że z komunikacji miejskiej częściej korzystają kobiety. 62 proc. badanych deklaruje, że metrem, autobusem bądź tramwajem jeździ codziennie. Ale kobiety to nie tylko pasażerki. Coraz więcej pań pracuje w Warszawskim Transporcie Publicznym i widok kobiety motorniczej nikogo już nie dziwi.
REKLAMA
Zobacz wideo

21 proc. motorniczych w tramwajach to kobiety. W porannym szczycie, gdy na warszawskie tory wyjeżdża 400 tramwajów, 83 z nich prowadzą właśnie panie. - To była spontaniczna decyzja. Szukałam czegoś ciekawego, innego. Bywa trudno, ale to jak w każdej pracy - mówi nam jedna z motorniczych Tramwajów Warszawskich.

REKLAMA

- Każda kobieta pracująca w komunikacji ma w torebce i kosmetyki, i śrubokręt! - śmieją się panie z Warszawskiego Transportu Publicznego. - To już jest coraz bardziej naturalne, że kobieta prowadzi autobus w Warszawie - dodają.

W Miejskich Zakładach Autobusowych statystyka wygląda jednak gorzej niż w tramwajach - tylko 4 proc. pań pracuje jako kierowca autobusu. To oznacza, że z wyjeżdżających rano 1500 autobusów miejskich, 60 prowadzonych jest przez kobiety.

Kobiety za kółkiem

Zarząd Transportu Miejskiego przyznaje, że z każdym rokiem ma coraz więcej podań o pracę właśnie od pań. Z badań przeprowadzonych w 2020 roku przez inżyniera komunikacji profesora Wojciecha Suchorzewskiego wynika, że kobiety, które prowadzą różne pojazdy w ruchu drogowym, rzadziej łamią przepisy drogowe, jeżdżą z mniejszą prędkością i rzadziej przekraczają tę dozwoloną, a także panują i nad pojazdem, i nad swoimi emocjami. Panie pozytywnie odnoszą się również do zmian, które wpływają na poprawę bezpieczeństwa - nie mają problemu z zapinaniem pasów czy blokadami alkoholowymi w autobusach.

Wybierając pracę w Warszawskim Transporcie Publicznym, kobiety częściej stawiają jednak na przykład na pracę kontrolera lub kierownika pociągu. W Szybkiej Kolei Miejskiej to właśnie panie stanowią większość - wśród wszystkich kierowników jest aż 51 proc. kierowniczek składów. Jeśli chodzi o prowadzenie pociągu, na razie zajmują się tym tylko panowie, ale pierwsza kobieta już niebawem będzie zdawać licencję na maszynistę.

REKLAMA

Pewien niedobór pierwiastka kobiecego zauważyć też można wśród maszynistów warszawskiego metra. Tam pociągami kierują tylko dwie panie. Sytuacja wygląda lepiej, jeśli chodzi o dyżurnych stacji - tu kobiety stanowią już 14 proc.

Dodajmy, że Zarządem Transportu Miejskiego również kieruje kobieta - dyrektorka Katarzyna Strzegowska.

Kobiety pasażerki

Co ciekawe, z najnowszych badań miejskiego ratusza wynika, że z komunikacji miejskiej częściej korzystają właśnie panie. To one stanowią nieco większy procent pasażerów. - 59 proc. pań deklaruje, że korzysta z komunikacji miejskiej, a już 62 proc. z nich - że korzysta z niej codziennie - wylicza Katarzyna Strzegowska.

W samej Warszawie również żyje więcej kobiet niż mężczyzn. Na 100 panów przypada 117 pań. Jeśli chodzi o całe Mazowsze, to na jego terenie mieszka ponad 2,8 mln kobiet, a to stanowi ponad 52 proc. wszystkich mieszkańców. Najwięcej pań jest w wieku pomiędzy 35 a 39 lat, a średnia wieku Mazowszanek to 42,9 lat. Okazuje się też, że to kobiety są na Mazowszu bardziej wykształcone od panów - wykształcenie wyższe ma prawie 36 proc. w porównaniu do niespełna 27 proc. mężczyzn.

REKLAMA

Zdobywanie wiedzy przekłada się jednak na przesunięcie granicy wieku, w którym Mazowszanki decydują się na założenie rodziny. Według danych za mąż wychodzą w wieku 28,7 lat, a na pierwsze dziecko decydują się mając lat średnio 29,5.

Największe grupy kobiet pracują w takich sektorach jak chociażby opieka zdrowotna i pomoc społeczna, kultura i edukacja. Wiele pań wybiera też zawód urzędniczki.

Feminatywy? Jak najbardziej!

A skoro o urzędach mowa, to w warszawskim ratuszu już od dwóch lat obowiązuje rozporządzenie, dzięki któremu kobiety - w oficjalnej korespondencji - mogą używać feminatywów i podpisywać nimi np. urzędowe pisma.

- W kontekście świadomości związanej z dostępem do drogi awansu czy rozwoju, czasami są takie symboliczne decyzje - mówi wiceprezydentka stolicy Aldona Machnowska-Góra. - Każda kobieta pracująca w urzędzie może podjąć decyzję, że oficjalnie używa formy żeńskiej. Może być zatem dyrektorką, wiceprezydentką, pełnomocniczką czy koordynatorką. To nie jest bez znaczenia, to nie jest tylko symbolika - przekonuje. - To język kształtuje ocenę świata dla młodych pokoleń. Jeśli my pokazujemy świat, w którym te wszystkie stanowiska związane z eksperckością, wykształceniem czy decyzyjnością, ale też z prestiżem i władzą, są określane tylko w rodzaju męskim, to wszyscy rozumieją, że to w pewnym sensie jest przypisane tylko mężczyznom - dodaje Machnowska-Góra.

REKLAMA

To jeszcze na koniec ciekawostka - na około 450 pomników, które stoją w Warszawie, imiennym postumentem zostało uhonorowanych tylko siedem pań.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory