Do wyburzenia czy remontu? Warszawa czeka na ekspertyzę w sprawie "Szpiegowa"
Obiekty przy ulicy Sobieskiego 100 na Mokotowie to osiedle dawniej zajmowane przez rodziny radzieckich dyplomatów. Opustoszało po upadku Związku Radzieckiego. Warszawa przejęła je od ambasady rosyjskiej w kwietniu zeszłego roku. Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski zapowiadał wtedy, że obiekt miałby się stać miejscem przeznaczonym dla uchodźców z Ukrainy. - Przejmujemy tzw. Szpiegowo, chcemy je przekazać naszym ukraińskim przyjaciołom. (...) Cieszę się, że w tak symboliczny sposób możemy pokazać, że Warszawa pomaga - mówił.
Kiedy urzędnicy ratusza - wiosną - weszli do środka, okazało się, że nieruchomość jest w fatalnym stanie. Pomieszczenia były zdemolowane i ogołocone. W ostatnich miesiącach przedstawiciele miasta mieli ustalić, czy budynek w ogóle da się odremontować, czy może powinno się rozebrać - część obiektów albo całość. Miała to wykazać ekspertyza inżynierów i ekspertów ds. budownictwa. Warszawa wciąż czeka na ten dokument, choć nieoficjalnie urzędnicy przyznają, że częściowo wiedzą, co się w nim znajdzie.
- Trwają końcowe prace nad ekspertyzą techniczną. Ich zakończenie planowane jest w najbliższych tygodniach. Decyzje w sprawie dalszego postępowania będą podejmowane na podstawie tego dokumentu, po jego otrzymaniu - informuje Jakub Leduchowski z ratusza. Termin prezentacji wyników ekspertyzy na razie nie jest znany, ale - jak udało nam się ustalić - na pewno odbędzie się to jeszcze w tym kwartale (czyli najpóźniej do końca marca).
Warto przypomnieć, że "Szpiegowo" jest zabytkiem, więc każdy ruch w sprawie tej nieruchomości trzeba uzgadniać z konserwatorem zabytków. Cały czas toczy się dyskusja, w jaki sposób zagospodarować poradziecki kompleks, który ma około 7 tys. metrów powierzchni.
Zapytaliśmy o opinię prof. Macieja Duszczyka z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego, który stwierdził, że należy uniknąć tzw. gettoizacji uchodźców. - Jeżeli miałyby to być mieszkania, w których ci uchodźcy wojenni mieliby mieszkać przez długi czas, to byłoby bardzo złe rozwiązanie. To jest błąd znany z krajów zachodnich. To tzw. gettoizacja imigrantów. Natomiast jeżeli miałby to być ośrodek, w którym te osoby - w pogorszeniu sytuacji - mogłyby przebywać czasowo, to oczywiście ma to sens, bo Warszawa nie ma takiego miejsca poza Expo w Nadarzynie - stwierdził ekspert.
Prof. Duszczyk zwraca także uwagę, że obiekty przy Sobieskiego można by przekazać mniejszości ukraińskiej. - To rzeczywiście byłby dobry pomysł. Konieczne jednak jest, by ustalić to z ambasadą ukraińską, ale też z Ukraińcami mieszkającymi w Warszawie - mówił nam profesor.
Warszawa nie poniesie kosztów ekspertyzy
Zapytaliśmy stołeczny ratusz o koszty związane z przygotowaniem ekspertyzy w sprawie "Szpiegowa", ale też innych kosztów związanych z utrzymaniem obiektów. "Miasto Warszawa nie ponosiło kosztów związanych z realizacją ekspertyzy lub utrzymaniem budynku. Opłacamy ochronę obiektu, jest to kwota 10,5 tysięcy złotych brutto miesięcznie" - informuje nas biuro prasowe urzędu.
>> Czytaj więcej wiadomości z Warszawy <<
- Przeszukanie u Ziobry to "Pegasus Plus". "Miało być lepiej, a nie jest"
- Tajemniczy wpis Tuska. O kim mówi premier? "Nie wiem, czy chcę się dzielić nazwiskami"
- Zamkną popularną atrakcję w Beskidach? "Wszyscy nas zbywają"
- "Tusk byłby fujarą". Sprawa Glapińskiego nie musi skończyć się przed Trybunałem Stanu
- Burza wokół Ewy Wrzosek i jej walki o TVP. "Na to pytanie nie chce odpowiedzieć"
- Na Muranowie protestują przeciwko budowie apartamentowca. "Będziemy mieszkać w norach"
- Japonia. Pięć osób nie żyje, ponad sto w szpitalu. Wszystko przez ten suplement
- Wybory w Poznaniu. Jaśkowiak wraca do gry. "Żadna kampania, tylko praca"
- Tabletka "dzień po" bez recepty? Andrzej Duda zdecydował
- Komisja do spraw Pegasusa nie daje rady? "Będziemy maglować delikwentów"