Prokuratura chce unieważnienia uchwały antysmogowej na Mazowszu. "Widzimy w tym działanie czysto polityczne"

Mazowsze broni swojej uchwały antysmogowej. Jej unieważnienia chce Prokuratura Krajowa. Zarzuca samorządowcom, że w niewłaściwy sposób przeprowadzili konsultacje społeczne przed podjęciem uchwały. Władze województwa mówią o absurdzie, który może zaszkodzić walce o czystsze powietrze. Ich zdaniem wniosek prokuratury jest działaniem politycznym, przygotowanym pod zbliżające się wybory. Zapowiadają walkę przed sądem.
Zobacz wideo

Uchwała antysmogowa wprowadza m.in. stopniowe odejście od palenia węglem i zakaz używania tzw. kopciuchów na terenie całego Mazowsza. Sejmik województwa przyjął ją ponad pięć lat temu, a w zeszłym roku dodatkowo zaostrzył przepisy. Prokuratura jednak dopiero teraz doszukała się błędów w trybie jej uchwalenia i procesie konsultacji społecznych.

Samorząd nie kryje zdumienia wnioskiem śledczych. Przekonuje, że konsultacje odbyły się zgodnie z procedurami. - To jest o tyle zdumiewające, że ta uchwała została przyjęta w 2017 roku zgodną decyzją całego sejmiku, a więc wszystkich klubów - komentuje marszałek województwa Adam Struzik. - Nie kwestionował jej wojewoda, a przecież pełni on nadzór nad zgodnością uchwał z prawem. Zresztą nikt do tej pory nie kwestionował zasad uchwalenia tych przepisów - dodaje marszałek.

Według Struzika takie działanie może zaszkodzić przede wszystkim walce ze smogiem na Mazowszu. - Widzimy w tym działanie czysto polityczne, nakierowane na poparcie tych środowisk i tych obywateli, którzy nie mają pomysłu, jak zmienić sposób ogrzewania swoich domów - mówi.

Mazowsze będzie walczyć w sądzie

Władze regionu zapowiadają batalię przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym. Chcą tam przedstawić dokumenty, które mają być dowodem na przeprowadzenie konsultacji społecznych zgodnie z obowiązujacymi przepisami.

- Mieszkańcy Mazowsza w 2017 roku mogli wypowiadać się w zakresie uchwały i się wypowiedzieli. Zgłosili blisko 2300 uwag - podkreśla Marcin Podgórski, dyrektor Departamentu Gospodarki Odpadami, Emisji i Pozwoleń Zintegrowanych w Urzędzie Marszałkowskim. - Pomijam już 13 tysięcy podpisów pod petycją w sprawie przyjęcia uchwały - dodaje.

Wniosku prokuratury nie rozumieją też aktywiści. Piotr Siergiej z Warszawy bez Smogu nazywa go absurdalnym, bezzasadnym i niezrozumiałym. - My, jako organizacja pozarządowa, braliśmy udział w konsultacjach, brały w nich też udział inne organizacje lokalne i mieszkańcy - mówi Siergiej. Zastanawia się, co ma na celu taka skarga. - Moim zdaniem sąd raczej ją odrzuci, natomiast my o tym dyskutujemy i mówimy, że może niech te "kopciuchy" na Mazowszu jeszcze popracują, a to jest nierozsądne - dodaje. Jego zdaniem to nie tylko kwestia zdrowia. - "Kopciuchy" to w tej chwili jedno z najdroższych źródeł ogrzewania. Próba zatrzymania procesu ich wymiany tak naprawdę pogłębia biedę tych osób, które korzystają z przestarzałych pieców - Piotr Siergej.

Zakaz używania "kopciuchów" na Mazowszu obowiązuje od początku 2023 roku. Proces wymiany pieców i tak idzie dość mozolnie. Na wymianę czeka ponad 600 tys. pieców. Unieważnienie uchwały mogłoby jeszcze spowolnić cały proces. - Rozumiemy, że jest trudna sytuacja w związku z kryzysem energetycznym, wojną w Ukrainie i zatrzymaniem importu rosyjskiego węgla, ale to nie jest powód, żeby wysadzać cały system, a do tego tak naprawdę ten wniosek prokuratora dąży. Dla nas jest to absurdalne - mówi Struzik.

Szacuje się, że rocznie na Mazowszu z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera nawet 6 tys. osób.

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z