"Zależy nam, by historię warszawskiego getta prezentować ludziom młodym". Muzeum coraz bliżej
Muzeum Getta Warszawskiego będzie miało swoją siedzibę w dawnym Szpitalu Dziecięcym Bersohnów i Baumanów przy Siennej 60, niemal w samym centrum Warszawy. Placówka powstała już w 2018 roku, jednak pandemia, wojna w Ukrainie i sytuacja gospodarcza znacząco opóźniła jej otwarcie. Kilka tygodni temu muzeum kupiło ostatnią część działki, na której mieściły się budynki dawnego Szpitala Dziecięcego Fundacji Bersohnów i Baumanów (w czasie II wojny światowej działał tam jeden z dwóch żydowskich szpitali na terenie getta).
Teraz placówka szuka kogoś, kto najpierw odremontuje wnętrza, a potem zaproponuje rozwiązania dla jak najlepszej prezentacji wystawy stałej. Wykonawca będzie miał sporo pracy. - Taka firma będzie musiała stworzyć projekty realizacji prac budowlano-inwestycyjnych czy realizacji wystawy stałej - mówi nam dyrektor Muzeum Getta Warszawskiego Albert Stankowski. - Już z tego wynika, że to jest bardzo szeroki zakres. My też podeszliśmy do tworzenia muzeum inaczej. Często buduje się siedzibę jakiegoś muzeum i wkomponowuje się w nią jakąś wystawę stałą. My już mamy budynek, który jest pod nadzorem konserwatora zabytków i który dodatkowo był szpitalem. Teraz trzeba będzie wprowadzić tu zupełnie nową, muzealną funkcję - dodaje.
"Zależy nam na tym, żeby historię prezentować młodym"
Muzeum Getta Warszawskiego powstaje w nieprzypadkowym miejscu. Szpital Fundacji Bersohnów i Baumanów był jednym z najstarszych szpitali założonych przez rodziny żydowskie. Pod koniec XIX wieku fundatorom przyświecała idea stworzenia miejsca, w którym mogłyby być bezpłatnie leczone dzieci zarówno polskie, jak i żydowskie. Po wojnie ten szpital nazywał się nawet Szpitalem im. Dzieci Warszawy. Dlatego też muzeum swoje centrum edukacyjne chce nazwać właśnie imieniem Dzieci Warszawy.
To centrum ma powstać w drugim budynku, który znajduje się na terenie działki - jest to dawny pawilon okulistyczny wybudowany na początku XX wieku. - Szczególnie zależy nam na tym, żeby historię warszawskiego getta prezentować ludziom młodym - podkreśla Stankowski. - I to nie tylko młodym warszawiakom, ale i ludziom z całego świata, którzy będą tu przyjeżdżać - dodaje.
Dyrektor Muzeum Getta Warszawskiego chciałby, aby to miejsce pokazywało jak najwięcej oryginalnych artefaktów, które będą ilustrowały historię getta. Jednym z istotnych dokumentów będzie raport niemieckiego dowódcy, który stłumił powstanie w getcie warszawskim, Juergena Stroopa. Dokument zachował się tylko w dwóch egzemplarzach. Oryginał jest już w Polsce, znajduje się na razie w Instytucie Pamięci Narodowej. Kopia raportu i zarazem drugi egzemplarz jest w amerykańskim archiwum państwowym. - Z tego raportu możemy się dowiedzieć, jak od strony sprawcy, dzień po dniu, przebiegała zagłada getta - informuje nasz rozmówca.
W placówce będzie również można zobaczyć wózek nazywany wózkiem śmierci. Był to jeden z wózków, którymi wywożono ciała ludzi z getta na cmentarz przy dawnej ulicy Gęsiej (dziś Okopowa).
Pamiątki znalezione przy Miłej
Do muzeum mają też trafić przedmioty znalezione podczas wykopalisk w miejscu nieistniejącej już dziś kamienicy przy ulicy Miłej 18. To m.in. w jej podziemiach - podczas powstania w getcie warszawskim - działał sztab Żydowskiej Organizacji Bojowej. Archeologom udało się odkopać chociażby przedmioty codziennego użytku. Niektóre z nich zachowały się w bardzo dobrym stanie. - Co ważne, to są dokładnie takie same przedmioty, jakich używano w tej drugiej, polskiej części Warszawy - mówi archeolog dr Jacek Konik. - Dzięki temu widać wyraźnie, że to było to samo miasto - getto nie było innym miastem w mieście - dodaje.
Muzeum Getta Warszawskiego prace nad swoją siedzibą i wystawą stałą ma zaplanowane na trzy najbliższe lata. To oznacza, że najwcześniej zostanie otwarte w 2026 roku.
-
Mentzen buńczucznie: Nie musimy rządzić w 2023 roku. Możemy zrobić rząd w 2027 r. Całe życie przed nami
-
Tak wielu wakatów w policji jeszcze nie było. Ekspert ostrzega przed prostymi receptami. "To będzie tragiczne"
-
"Wara od mojej ręki i portfela". Dlaczego 36 proc. młodych mężczyzn ruszyło za Konfederacją?
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Przywódca zbrodniczego reżimu był "przydatny" Janowi Pawłowi II. W tle "sponsoring" Kościoła
- Protesty w Izraelu. "Albo rząd się cofnie, albo będzie rewolucja". Prawicowi kibole mają wyjść na ulice
- Błażej Kmieciak rezygnuje z funkcji przewodniczącego Państwowej Komisji ds. Pedofilii
- Ekspert analizuje tempo rosyjskich działań na Ukrainie. "To może być ostatni rozdział tego konfliktu"
- Komendant gorlickiej straży miejskiej brutalnie pobity. 19-laltkowi grozi do 10 lat więzienia
- Syndrom wypalenia zawodowego a L4. Czy można wziąć zwolnienie lekarskie na tę przypadłość?