Sędzia Schab do decyzji Trybunału w Strasburgu stosować się nie zamierza. "Stwierdzam brak podstaw"

REKLAMA
Anna Gmiterek-Zabłocka
"Środek tymczasowy wydany przez Europejski Trybunał Praw Człowieka nie ma charakteru wiążącego" - stwierdza w oświadczeniu sędzia Piotr Schab. To odpowiedź prezesa warszawskiej apelacji na decyzję Trybunału w Strasburgu dotyczącą przeniesienia trzech doświadczonych karnistek do wydziału.
REKLAMA
Zobacz wideo

Chodzi o głośną sprawę przeniesienia trzech doświadczonych karnistek Sądu Apelacyjnego - Ewy Gregajtys, Ewy Leszczyńskiej-Furtak i Marzanny Piekarskiej-Drążek. Prezesi warszawskiej apelacji - Piotr Schab i Przemysław Radzik (jednocześnie rzecznicy dyscyplinarni dla sędziów) przenieśli je do Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, bez ich zgody i wiedzy. W obronie karnistek stanęli sędziowie i prokuratorzy z całej Polski, uznając to za formę represji. Sędzie nie chciały bowiem orzekać w jednym składzie z tzw. neosędziami, wybranymi przez nową Krajową Radę Sądownictwa.

REKLAMA

Głos w sprawie zabrał niedawno Europejski Trybunał Praw Człowieka. 6 grudnia wydał zabezpieczenie, w którym nakazał polskim władzom wstrzymać decyzję o przeniesieniu sędzi z wydziału do wydziału (do czasu wydania wyroku przez ETPC). O sprawie pisaliśmy na naszym portalu.

Oświadczenie prezesa

Jednak prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Schab do decyzji Trybunału w Strasburgu stosować się nie zamierza. Napisał o tym w opublikowanym na stronie sądu oświadczeniu. "Stwierdzam brak faktycznych i prawnych podstaw do realizacji tego zalecenia" - podał Schab.

Dalej przekonywał, że "środek tymczasowy wydany przez Europejski Trybunał Praw Człowieka nie ma charakteru wiążącego". W jego ocenie środek tymczasowy nie podlega Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. 

Prezes warszawskiej apelacji zasłaniał się też decyzją Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej z 10 marca 2022 roku, kiedy to TK uznał, że ETPC nie ma prawa dokonywać oceny zgodności z konstytucją ustaw dotyczących ustroju sądownictwa, bo to niezgodne z polską ustawą zasadniczą. Tyle że w wyrokach ETPC nie chodziło o podważanie "ustroju sądownictwa", ale o podstawowe unijne wartości, w tym praworządność oraz niezależność i niezawisłość sądownictwa. 

REKLAMA

"Europejski Trybunał Praw Człowieka nie może oceniać zarówno konstytucyjności polskich ustaw dotyczących sądownictwa i jego organizacji, jak i statusu sędziego oraz dokonywać merytorycznej oceny prawidłowości i legalności orzeczeń polskiego Trybunału Konstytucyjnego" - stwierdza w oświadczeniu sędzia Schab. I przekonuje, że nie jest stroną postępowania przed ETPC, a "wyroki ETPC wiążą co do zasady tylko strony". 

Polscy sędziowie przed ETPC

Przed ETPC jest już ponad 100 spraw dotyczących polskich sędziów i praworządności. W jednej z nich Polska - też powołując się na decyzję Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej - odmówiła wykonania wyroku. Chodzi o wypłatę zadośćuczynienia sędziemu Arturowi Ozimkowi z Lublina oraz sędzi Monice Dolińskiej-Ficek. Trybunał w Strasburgu przyznał im po 15 tysięcy euro. Ministerstwo Spraw Zagranicznych - w przesłanej nam odpowiedzi - podało, że pieniędzy nie wypłaci. 

W sprawie wypowiedziała się Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Wskazywała, że ze zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego nie można się uwolnić przez powołanie się na prawo krajowe. "W szczególności argumentem za tym nie mogą być orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego punktowo uznające określone fragmenty Konwencji za niezgodne z Konstytucją" - dowodziła fundacja. 

HFPC zwróciła też uwagę, że podejmowane przez nasze państwo próby wybiorczego traktowania orzeczeń międzynarodowych sądów i trybunałów osłabiają demokrację. "Taka praktyka jest zaprzeczeniem wartości i zasad gwarantowanych w Konstytucji RP i służy wyłączenie realizacji partyjnych celów" - napisali prawnicy.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory