Mazowsze żąda od państwa 100 milionów złotych i zapowiada walkę w sądzie. "Dość wyręczania"
Władze województwa powołują się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który w 2019 roku - rozpatrując zresztą skargę Mazowsza - stwierdził, że zmuszanie samorządów do pokrywania strat szpitali jest w istocie wyręczaniem państwa. Bo finansowanie systemu ochrony zdrowia jest zadaniem rządu.
Mimo to w ciągu trzech lat samorząd musiał przekazać placówkom z własnego budżetu ponad 83 mln złotych. W innym wypadku groziłaby im likwidacja. - Nie mogliśmy dopuścić do tego, żeby nasze szpitale zostały zlikwidowane - mówi marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. Teraz Urząd Marszałkowski oczekuje jednak zwrotu pieniędzy.
Razem z odsetkami wychodzi nieco ponad 100 mln złotych. Wezwanie do zapłaty marszałek skierował do wojewody mazowieckiego i Narodowego Funduszu Zdrowia. - To wezwanie przedsądowe i jeśli będzie odmowa, to po 14 dniach wejdziemy w spór sądowy - zapowiada Struzik. - Dość wyręczania państwa i NFZ przez samorządy - mówi.
Niesprawiedliwy mechanizm
Urząd Marszałkowski zgromadził m.in. sprawozdania finansowe szpitali i potwierdzenia przelewów z budżetu Mazowsza na konta placówek. Mają one być dowodem na to, że samorząd stał się drugim płatnikiem w systemie. - Uważaliśmy, że to jest niesprawiedliwe, niekonstytucyjne i że samorząd nie ma najzwyczajniej na to pieniędzy, nie jest to też jego zadanie - mówi radca prawny w Urzędzie Marszałkowskim Aneta Gęsiarz-Krasucka.
- Wszystkie składki zdrowotne wpływają do NFZ i to stamtąd powinny być pokrywane wydatki na świadczenia zdrowotne - dodaje. Jak podkreśla, NFZ ustala jakość udzielanych świadczeń, ich kryteria i parametry, ale również liczy koszty i w związku z tym powinien w taki sposób dokonywać wyliczeń kosztów, żeby płatności przekazywane szpitalom pokrywały je w całości.
Problem systemowy
Marszałek Adam Struzik zauważa, że niedofinansowanie i coraz większe zadłużenie szpitali jest dramatycznym problemem systemowym. Na Mazowszu wszystkie szpitale wojewódzkie są zadłużone. - W złej sytuacji są też placówki powiatowe - podkreśla Struzik. - Nie aktualizuje się stawek, tylko przerzuca się odpowiedzialność na samorządy - mówi.
Według marszałka taka sytuacja jest tym mniej zrozumiała, że NFZ na koniec 2021 roku zanotował nadwyżkę w budżecie. - My z NFZ rozmawiamy od zawsze i oczekujemy realnej wyceny - podaje marszałek. - Teraz rozmowy się skończyły, weszliśmy na drogę prawną, wysyłamy wezwanie do zapłaty. Jak nie zapłacą, będziemy się sądzić. Takie postępowania trwają latami, ale my jesteśmy cierpliwi. W końcu odzyskamy pieniądze od Skarbu Państwa - podsumowuje.
Zapowiada też, że żądane 100 mln złotych samorząd chce przeznaczyć na inwestycje w szpitale. NFZ na razie sprawy nie komentuje. Zapowiada, że odniesie się do pisma, kiedy je dostanie.
- 20 tysięcy słoni dla Niemiec. Skąd ten pomysł prezydenta Botswany? Ekspert twierdzi, że to wykonalne
- Masowe ataki dronów na Rosję. Doszło do wybuchów i pożarów na terenie kraju
- Kto stoi za potężną eksplozją w Iraku? "To otwiera kolejny rozdział"
- Niemcy pokazują, jak zalegalizować "trawkę". "To początek rewolucji"
- Schron to nie wszystko. Jak przygotować się na zagrożenie? Niektóre rady mogą zaskoczyć
- Będzie podatek od aut spalinowych? Rząd zbliża się do kompromisu z Komisją Europejską
- "Wszyscy niedługo będziemy pracować w Amazonie". Ostro o polityce światowego giganta
- Znaleźli nowy sposób na integrację osób z niepełnosprawnościami. "Ta zmiana myślenia jest rewolucją"
- Makabryczna zbrodnia w Lgocie Murowanej. Jest akt oskarżenia
- Iga Świątek w półfinale turnieju w Stuttgarcie. Z kim się zmierzy?