Mecz obejrzę, a do toalety nie pójdę! Czyli jak Warszawa kibicowała biało-czerwonym

Warszawskie Wodociągi opublikowały wykresy zużycia wody w mieście podczas mundialowych spotkań Polaków. Okazuje się, że warszawiacy kibicują zagorzale! - Z naszych wykresów wynika, że mieszkańcy z przygotowaniem kawy czy herbaty oraz z wyjściem do toalety wyczekują do momentu, kiedy sędzia odgwiżdże przerwę w meczu - mówi Marek Smółka z MPWiK.
Zobacz wideo

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie nieustannie monitoruje, ile wody zużywają warszawiacy. Jednak podczas meczów polskiej reprezentacji wykresy zaczynały szaleć. Do meczu i w trakcie pierwszej połowy linia obrazująca ilość zużywanej wody jest mniej więcej na tym samym poziomie. W momencie gdy zaczynała się przerwa po pierwszej połowie spotkania, ilość zużytej wody gwałtownie rosła.

Są dwie możliwości: albo wszystkim kibicom gwałtownie zachciało się pić, albo musieli skorzystać z toalety. Co ciekawe, sytuacja na wykresach wyglądała prawie identycznie podczas wszystkich trzech piłkarskich spotkań Polaków.

- Oczywiście nigdy nie jest tak, żeby Warszawa cały czas zużywała taką sama ilość wody - mówi Marek Smółka z MPWiK. - Te wahania zależą od pory dnia czy od dni tygodnia. Są na stałe wpisane w życie miasta, natomiast te wykresy z meczów pokazują, że Warszawa naprawdę w jednym momencie idzie do łazienki lub kuchni - dodaje.

Ten skok zużycia wody jest też widoczny po drugiej połowie, choć już nie tak gwałtowny, jak w przypadku przerwy w meczu. Widać, że jest już trochę niższy i bardziej rozłożony w czasie.

MPWiK nie pierwszy raz śledziło zużycie wody podczas meczów. Wnioski bardzo często były podobne - do końca pierwszej połowy mieszkańcy odkręcali kurek rzadko, a gdy tylko sędzia zarządzał przerwę, zużycie wody gwałtownie rosło.

Warszawskie Wodociągi zapewniają, że kolejnymi wykresami podzielą się także podczas finału mistrzostw świata w Katarze.

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z