Zesłane sędzie mają wrócić do swojego wydziału. Trybunał w Strasburgu blokuje decyzje Schaba i Radzika

Anna Gmiterek-Zabłocka
Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał zabezpieczenie w sprawie trzech sędzi przeniesionych - wbrew ich woli - do innego wydziału Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Nakazał polskim władzom wstrzymać skutki przeniesienia. Zabezpieczenie powinno być wykonane natychmiast.
Zobacz wideo

Przypomnijmy krótko, chodzi o trzy sędzie: Ewę Leszczyńską-Furtak, Ewę Gregajtys i Marzannę Piekarską-Drążek, które kilka miesięcy temu zostały - bez ich zgody - przeniesione z Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie do Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych (w tym samym sądzie). Decyzję w tej sprawie podjęli prezesi warszawskiej apelacji - Piotr Schab i Przemysław Radzik. Sędzie odmawiały bowiem orzekania z tzw. neosędziami, wybranymi przez nową, upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa. W obronie karnistek stanęło ponad 1500 innych sędziów z całej Polski i duża grupa prokuratorów. 

Ważne zabezpieczenie ETPC

Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał właśnie zabezpieczenie tymczasowe w tej sprawie. Nakazał polskim władzom wstrzymać skutki przeniesienia oraz nie podejmować środków przenoszących sędzie do innego wydziału, do czasu wydania wyroków ETPC w ich sprawie.

Prezesi Sądu Apelacyjnego w Warszawie mają obowiązek to zabezpieczenie wykonać. To oznacza, że Leszczyńska-Furtak, Gregajtys i Piekarska-Drążek powinny wrócić do Wydziału Karnego, w którym orzekały wiele lat i nie powinny być losowane do rozpoznawania spraw w Wydziale Pracy i Ubezpieczeń Społecznych (tą tematyką nigdy się nie zajmowały). 

"Złamanie środka zabezpieczającego, orzeczonego przez ETPCz będzie miało konsekwencje w postaci odpowiedzialności karnej dla prezesów/ wiceprezesów sądu warszawskiego, którym przyszłoby do głowy środek ten zignorować" - napisała na Twitterze prokurator Ewa Wrzosek.

Sędzia Marzanna Piekarska-Drążek mówiła w październiku w TOK FM, że była przekonana, że wcześniej czy później pojawią się jakieś represje za to, że odmawiała orzekania z tzw. neosędziami w składzie, czyli osobami wybranymi przez nową, upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa.

- Chcę podkreślić, że my nigdy nie odmawiałyśmy orzekania w przydzielonych nam sprawach. To skrót myślowy. My domagałyśmy się utworzenia legalnego sądu, czyli tego, aby we wszystkich składach na sali rozpraw - zarówno w składach trzy- jak i pięcioosobowych - byli sędziowie, co do których nie ma żadnych wątpliwości, że zostali powołani zgodnie z prawem - mówiła TOK FM karnistka.

- Przenieść sędziego Sądu Apelacyjnego z 30-letnim stażem w sprawach karnych do Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych i odwrotnie, to tak, jakby przenieść kapitana lotnictwa z 30-letnim stażem w przestworzach, na stanowisko kapitana transatlantyku. I twierdzić, że wszystko jest ok, bo 30 lat temu uzyskał patent motorowodniaka, choć potem nigdy nie pływał - komentował w TOK FM sędzia Michał Bober.

DOSTĘP PREMIUM

WE WSPÓŁPRACY Z