"Teraz taki awans?". Neosędzia z Lublina do warszawskiej apelacji

REKLAMA
Anna Gmiterek-Zabłocka
Anna Grodzicka, karnistka z Lublina, została oddelegowana do warszawskiej apelacji po tym, jak jej prezes ogłosił, że szuka sędziów. Jak ustaliliśmy, Grodzicka miała postępowanie dyscyplinarne, a w nim pięć zarzutów. W przeszłości podpisała się pod listą poparcia dla Łukasza Piebiaka, byłego wiceministra sprawiedliwości.
REKLAMA
Zobacz wideo

Anna Grodzicka jest sędzią wskazanym przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Od niedawna orzeka w II Wydziale Karnym Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Została delegowana przez ministra sprawiedliwości na podstawie art. 77 § 1 Ustawy o ustroju sądów powszechnych. Ustawa mówi, że minister może delegować sędziego, za jego zgodą, do pełnienia obowiązków "w sądzie wyższym, mając na względzie racjonalne wykorzystanie kadr sądownictwa powszechnego oraz potrzeby wynikające z obciążenia zadaniami poszczególnych sądów". 

REKLAMA

Wydział Karny Sądu Apelacyjnego w Warszawie to ważny wydział w całej strukturze sądownictwa. To tu zapadają decyzje m.in. o stosowanych przez służby podsłuchach, ale również tutaj rozpoznawane są np. protesty wyborcze. O wydziale zrobiło się ostatnio dość głośno po tym, jak prezesi warszawskiej apelacji - Piotr Schab i Przemysław Radzik - przenieśli z niego trzy doświadczone karnistki: Ewę Gregajtys, Ewę Leszczyńską-Furtak i Marzannę Piekarską-Drążek. Sędzie, wbrew swojej woli, zostały oddelegowane do pracy w Wydziale Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

Po tych przenosinach do sądów w całej Polsce, w tym do Lublina, trafiły listy od Przemysława Radzika. Proponował przyjście na delegację m.in. właśnie do II Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Skorzystała z tego lubelska sędzia Anna Grodzicka. 

Jak przekazała nam rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie Barbara Markowska, pismo informujące o możliwości uzyskania delegacji wpłynęło pod koniec lipca i już 4 sierpnia sędzia Grodzicka zgłosiła swoją kandydaturę. - Została delegowana na okres od 11 października do 10 kwietnia 2023 roku. Akt delegacji podpisany został przez podsekretarza stanu [w Ministerstwie Sprawiedliwości - red.] Katarzynę Frydrych - informuje Markowska.

Jak ustaliliśmy, sędzia Anna Grodzicka nominację na sędziego Sądu Okręgowego w Lublinie uzyskała 3 kwietnia 2019 roku, po wskazaniu jej kandydatury przez neo-KRS. W okresie od 17 czerwca 2019 roku do 8 września 2020 roku była nieobecna, korzystała ze zwolnień lekarskich i urlopów. Jest jedną z osób, które podpisały listę poparcia byłego ministra Łukasza Piebiaka, który startował do upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa. Co ciekawe, była też w Stowarzyszeniu Sędziów "Iustitia", wystąpiła z niego już za "dobrej zmiany". 

REKLAMA

Postępowanie dyscyplinarne

Sędzia Grodzicka miała postępowanie dyscyplinarne, a w nim pięć zarzutów. Jak informuje nas sędzia Jarosław Kowalski, prezes Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Lublinie, rzecznik dyscyplinarny zbadał sprawę drobiazgowo, bo akta liczą aż 16 tomów. 

Cztery zarzuty dotyczyły zaniedbań w zakresie sprawności postępowania, z różnych okresów w latach 2008-2013. "W trzech sprawach, w których pani sędzia była referentem, rzecznik dyscyplinarny zarzucił jej opóźnienie w wyznaczeniu terminu rozpraw, trwające kilka miesięcy, zaś w jednej sprawie - opóźnienie w sporządzeniu uzasadnienia wyroku" - przekazał nam sędzia Kowalski.

Piąty z zarzutów dotyczył natomiast uchybienia godności urzędu i związany był z "niezgodnym z rzeczywistym stanem rzeczy wpisaniem daty zwrotu sporządzonego uzasadnienia w wewnętrznej dokumentacji sądowej". 

Sąd umorzył postępowanie co do trzech zarzutów związanych ze sprawnością postępowania, uznając, że sprawa się przedawniła i nie można byłoby sędzi ukarać. - To ważna różnica. Nie uniewinniono jej, ale umorzono, bo się przedawniło. Wtedy huczał o tym cały sąd, a teraz taki awans - mówi nam anonimowo jeden z sędziów z Lublina. 

REKLAMA

W przypadku czwartego z zarzutów sprawę umorzono ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu (potem sprawa trafiła przed Sąd Najwyższy i z tego zarzutu sędzia została uniewinniona).

Z kolei co do uchybienia godności - sędzię uniewinniono. "Motywy uniewinnienia sprowadzają się do braku jednoznacznych i pewnych dowodów potwierdzających tezy zastępcy rzecznika dyscyplinarnego - okoliczności, w jakich doszło do wpisu daty zwrotu uzasadnienia orzeczenia w wewnętrznej dokumentacji sądowej" - przekazał nam prezes Sądu Dyscyplinarnego w Lublinie. Jak dodał, sędzia nie przyznała się do zarzucanych jej czynów - w wyjaśnieniach powołała się na "znaczne obciążenie obowiązkami służbowymi oraz sytuację rodzinną". 

Sędzia Anna Grodzicka orzekała do tej pory w V Wydziale Odwoławczym Sądu Okręgowego w Lublinie. Po uzyskaniu delegacji do Warszawy złożyła wniosek o zwolnienie jej od rozpoznawania spraw, które miała tu przydzielone. Wniosek ten - przez Sąd Okręgowy w Lublinie - został co prawda zaopiniowany negatywnie, ale Kolegium Sądu Apelacyjnego w Warszawie przystało na jej prośbę. To oznacza, że sprawy, które miała rozpoznawać w Lublinie, trzeba będzie rozlosować wśród innych sędziów. 

Oprócz sędzi Anny Grodzickiej do Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie dołączyli też neosędzia Piotr Maksymowicz, wiceprezes Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia oraz Anna Gąsior-Majchrowska z Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim. To sędzia, która była rzecznikiem dyscyplinarnym i dała się poznać tym, że postawiła zarzuty jednemu z sygnatariuszy listu do OBWE - w kwietniu 2020 roku - w sprawie organizacji wyborów w terminie majowym (podpisało się pod nim ponad 1200 sędziów). Pisała o tej sprawie Iustitia.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory