Gminy pod Warszawą apelują o ograniczanie zużycia wody. "Wykąpać się nie można"
Kłopoty z dostępnością wody obserwuje się między innymi w okolicach Góry Kalwarii, Brwinowa, w Górznie koło Garwolina, Czerwińsku nad Wisłą i w Bulkowie koło Płocka. Problem jest na tyle poważny, że lokalne władze apelują do mieszkańców o racjonalne używanie wody i powstrzymanie się od podlewania ogrodów czy mycia samochodów, zwłaszcza w godzinach popołudniowych i wieczornych. Dla wielu mieszkańców to niemały kłopot. Skarżą się, że bez podlewania roślin, wiele z nich uschnie.
Niskie ciśnienie
Z drugiej strony przyznają, że rozumieją problem, a suszę widzą praktycznie na każdym kroku. - Jest bardzo sucho. Nawet bardziej niż w poprzednich latach, choć nie było jeszcze większych upałów. Używam wody do podlewania ogródka, ale podlewam konewką albo z beczki, która napełniła się po ostatnich niewielkich deszczach - mówi nam mieszkanka Góry Kalwarii, położonej około 20 kilometrów od Warszawy.
Niektórzy na swoich posesjach mają zamontowane systemy zraszania trawników i kropelkowego podlewania roślin. Jednak do tego również jest potrzebna woda z sieci, którą powinno się oszczędzać. Problem odczuwają też sadownicy. - Mój mąż jest sadownikiem i faktycznie jest problem z podlewaniem. Poza tym, jak każdy rolnik z okolicy chce podlewać, to od razu robi się niskie ciśnienie w rurach i woda nie dochodzi. To dotyczy zarówno tych we wsi [obok Góry Kalwarii - red.], ale i tych w mieście, bo do bloków na wyższe kondygnacje woda nie dochodzi. Wykąpać się nie można - dodaje mieszkanka.
Władze apelują, ale podlewają
Władze Góry Kalwarii zaapelowały o ograniczanie wody także na oficjalnym profilu w mediach społecznościowych. "W związku z rozpoczęciem okresu wegetacyjnego roślin, Spółka obserwuje gwałtowny wzrost zużycia wody z gminnej sieci wodociągowej. Równocześnie panujący długotrwały brak opadów atmosferycznych powoduje pogłębiającą się suszę, której konsekwencją jest m.in. obniżanie poziomu zwierciadła wody w studniach głębinowych zaopatrujących wodociągi" - czytamy w komunikacie.
Mieszkańcy, w komentarzach, zaczęli dopytywać m.in. o to, w jaki sposób i skąd czerpana jest woda do podlewania ogródków miejskich. "Wodą z sieci, ale nad ranem (ok. 4.00), kiedy bardzo niewiele osób jej używa i gdy poziom w zbiornikach retencyjnych w stacjach jest wysoki. Apel dotyczy typowych godzin, w których następuje podlewanie, czyli wieczornych. Gdyby wszyscy podlewali ogródki przed świtem, wody wieczorem by nie brakowało" - odpowiadają urzędnicy.
Problem z dostępnością wody pojawia się także w innych województwach, m.in. świętokrzyskim i na Lubelszczyźnie.
- Kwaśniewski punktuje Dudę za spotkanie z Trumpem. "Lizus z Polski"
- Ostry zjazd złotego, zimny prysznic dla giełd. Na rynkowej imprezie przyszło otrzeźwienie
- Dzieci z DPS-u na kolanach szorowały kościół. Nowe informacje w głośnej sprawie
- Tragedia w Andrychowie. Nie żyje 11-letnia dziewczyna
- Szydło o Żelaznej Kopule. "To jest tak głupia wypowiedź, że nóż się w kieszeni otwiera"
- Trump postąpi z Dudą tak samo, jak Duda z Zełenskim? "Groźne memento"
- Były szef Protasiewicza o jego zachowaniu. "Nie poradził sobie z wyzwaniem"
- Astronomiczna suma zebrana dla syna Polaka zamordowanego w Sztokholmie
- Wstrząsy ziemi w Małopolsce. Ich źródłem obszary górnicze
- W Warszawie zawyją syreny alarmowe. Apel do mieszkańców