Warszawa. Aktywista LGBT zakłada fundację, by walczyć z hejtem w mediach. Zaczyna od skargi na TVP
Bartosz Staszewski mówi, że chce walczyć z mową nienawiści wobec osób ze społeczności LGBT. Chodzi głównie o hejt, obecny w części mediów. Celem fundacji ma być również "działanie na rzecz rozwoju demokracji i społeczeństwa obywatelskiego, a w szczególności wspieranie osób LGBTQ+ w życiu publicznym".
Organizację zarejestrował pod koniec kwietnia, ale dopiero teraz - w Międzynarodowym Dniu Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii (17 maja) - mówi o tym publicznie. W Radzie Fundacji zasiadają: Renata Kim - dziennikarka i sojuszniczka osób LGBT, Julia Maciocha - prezeska Fundacji Wolontariat Równości, Albert Judycki i Jacek Malarski - właściciele warszawskiej sieci cukierni "Lukullus" oraz prawnik Jakub Szymik.
Jedną z pierwszych akcji, które fundacja Staszewskiego ma zamiar nagłośnić, jest zerwanie tęczowej flagi przez Jarosława Jakimowicza. Przypomnijmy, prezenter TVP zamieścił w mediach społecznościowych nagrania, na których widać, jak zrywa - wiszącą obok biało-czerwonej - tęczową flagę z budynku przy Belwederskiej w Warszawie. Nazwał ją "gównem" i wyrzucił. - Inaugurujemy prace fundacji wezwaniem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji do rozpoczęcia postępowania administracyjnego przeciwko TVP. Chodzi o program Michała Rachonia "Jedziemy" z dnia 4 maja, w którym pochwalono zniszczenie flagi LGBTQ+ przez Jarosława Jakimowicza - mówi Staszewski. I dodaje, że w jego ocenie program naruszył Ustawę o radiofonii i telewizji, która zabrania szerzenia homofobicznej mowy nienawiści.
Na razie skarga ma trafić do KRRiT, ale aktywista zapowiada, że jeśli trzeba będzie, pójdzie z tym dalej, do instytucji unijnych. - Materiał był emitowany w TVP i nie spotkał się z żadnym krytycznym komentarzem pracowników Telewizji Polskiej, którzy byli w studiu. Dlatego, zdaniem fundacji, to wszystko wypełnia znamiona mowy nienawiści - przekonuje aktywista.
Staszewski chce się zająć także pomaganiem osobom, które za swoją aktywność na rzecz LGBT są "nękane sądowymi pozwami". - Znam to uczucie, dlatego chcę wspierać aktywistów niewygodnych dla władzy - mówi Staszewski.
Bartosz Staszewski to aktywista LGBT, twórca lubelskiego Marszu Równości. Na co dzień mieszka w Warszawie. To on wymyślił akcję robienia zdjęć w gminach, które przyjęły wykluczające uchwały o strefach wolnych od LGBT. Pod znakiem drogowym z nazwą miejscowości przyczepiał tabliczki "Strefa wolna od LGBT. LGBT - Free Zone".
Staszewski pozwał też byłego wojewodę lubelskiego Przemysława Czarnka za jego słowa, odnoszące się do społeczności LGBT (i wygrał). Pozwał również radnego PiS Tomasza Pituchę - też w związku ze zniesławieniem. Teraz złożył w sądzie prywatny akt oskarżenia przeciwko Kai Godek.
-
"Piroman" Macron tylko "dolewa oliwy do ognia". Ekspert ostrzega. "To idzie w stronę jakichś śmierci"
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
To nie broni jądrowej Putina należy się bać. Gen. Komornicki wskazuje "największe zagrożenie" dla Polski
-
Rafał Trzaskowski lepszym kandydatem na premiera niż Donald Tusk? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
We Wrocławiu będą pilnować pomnika Jana Pawła II. "Bo wandale będą chcieli go zniszczyć"
- Użytkowanie wieczyste do likwidacji. Morawiecki wyliczył, kto na tym skorzysta
- Ukraina. W okupowanym Melitopolu Rosjanie przygotowują fikcyjne wybory regionalne
- W aucie osobowym wiózł do babci siedmioro dzieci. Jedno na stojąco w bagażniku
- 17-latek nakleił na kanapkę promocyjną naklejkę. Grozi mu więzienie, bo "naraził sklep na stratę 5,49 zł"
- 20-latek schował się przed policjantami w szafie. Kryjówkę zdradził kot