Swoje życie na wózku pokazuje w sieci. "Nie powinniśmy się wstydzić tematów, które nas dotyczą"
Rafał Miszkiel prawie 10 lat temu uległ poważnemu wypadkowi. Spadł z dużej wysokości. Doznał wielopoziomowego złamania kręgów z porażeniem kończyn dolnych oraz amputacji prawej ręki. Z dnia na dzień stał się osobą niepełnosprawną, poruszającą się na wózku. Mimo tragedii, chłopak wcale się nie załamał. - Wiele osób nie wierzy, ale ja naprawdę mam taki charakter. Zawsze tak miałem, że bardzo szybko jestem w stanie wyjść z każdej opresji. Nie było u mnie traumy, choć przez pierwszy tydzień czy dwa rzeczywiście był we mnie smutek. Czułem bezradność, bo nie znałem świata osób z niepełnosprawnością - mówi TOK FM Miszkiel.
Jak dodaje, postanowił wziąć byka za rogi i oswoić swoją niepełnosprawność. Zaczął działać w social media, prowadzić kanały na YouTube, Instagramie czy TikToku i tam poruszać temat niepełnosprawności. Pokazuje, jak się żyje jeżdżąc na wózku, z czym trzeba się mierzyć i jak sobie radzić. Mówi o sprawach praktycznych, z życia wziętych, a czasem też bardzo intymnych.
- Mówię o wszystkim. Robię to dlatego, że gdy leżałem w szpitalu przez pół roku, to szukałem w internecie kogoś takiego jak ja. Osoby, która pokazuje, jak przemieszcza się na wózku, jak podróżuje, jak jeździ koleją, ale też na przykład czy uprawia seks. Nie znalazłem takich informacji. I to mi dało impuls, by zacząć dzielić się wiedzą i wszystko pokazywać - mówi Rafał. - Moim zdaniem nie powinniśmy się wstydzić tematów, które nas wszystkich na co dzień dotyczą - dodaje.
"Jeśli wszystko rozplanujemy, nie trzeba mieć opiekunów"
Od początku życia z niepełnosprawnością Rafał regularnie przechodził rehabilitację i ćwiczył. - Zacząłem trenować jazdę wózkiem. Najpierw 5 kilometrów, potem 10, potem 20, aż w końcu 102 kilometry w ciągu jednego dnia. Bardzo się w tym odnajdywałem terapeutycznie, bo o niczym innym wtedy nie myślałem. Jechałem do celu i ten cel mnie podbudowywał. A jednocześnie zbudowałem sobie kondycję. Dziś na wózku mogę niemal wszędzie dojechać samodzielnie - opowiada.
Jak mówi, sport daje bardzo dużo. - Już po raz piąty zdobyłem Morskie Oko. Mam taki zwyczaj, że wjeżdżam tam co roku. Jak wjadę, jestem zmęczony, ale szczęśliwy. Zamawiam w schronisku schabowego, kawę i na deser szarlotkę - opowiada w rozmowie z TOK FM. Zwiedza też świat. Ostatnio był we Włoszech, na Sardynii. - Kupiłem bilety za grosze i poleciałem całkowicie sam. I nie było sytuacji, by coś złego mi się wydarzyło. Jeśli wszystko rozplanujemy, nie trzeba mieć opiekunów - dodaje Rafał.
Jakiś czas temu skoczył też ze spadochronem. - Skacze się z instruktorem, jest to bezpieczne, nie trzeba do tego super dostosowań - opowiada.
Rafał i skok ze spadochronem Fot. archiwum prywatne Rafała
Na co dzień Rafał mieszka w Katowicach. Jest z dala od rodziny, samodzielny. Pracuje w banku. - Nikt w życiu niczego za nas nie zrobi. To, co wypracujemy sami, to będziemy mieli. A warto próbować, bo jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz, czy możesz i czy potrafisz. Lepiej próbować niż zamartwiać się tym, co kiedyś było - podsumowuje Rafał.
Miszkiel zdecydował, że o swojej historii napisze książkę. Nosi ona tytuł "Porażony życiem. Jak wyjechać z piekła", wydało ją Wydawnictwo Otwarte.
"Życie na wózku nie jest moim wymarzonym życiem, jeśli na nie spojrzeć z dystansu. Ale moje życie, w którym wózek jest jedynie bladym dodatkiem - elementem, który jednak nie przeszkadza mi w realizacji marzeń i celów, jest wymarzone. Niech więc trwa jak najdłużej. Nie wiem, gdzie mnie zaprowadzi teraz los, ale mam nadzieję, że choć dla jednej osoby, która dotrwała do końca tej książki, moje życie stanie się inspiracją do zawalczenia o siebie" - wskazuje w swojej książce.
- Marihuana jest w Polsce legalna. Ale tylko dla bogatych
- Atak Izraela na Iran skończy się wojną atomową? Nawet "Rosja jest bardziej przewidywalna"
- Zakonnica w ZUS. "Byłam przekonana, że jestem w ukrytej kamerze"
- Impreza Zjednoczonej Prawicy w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Wezwano Straż Marszałkowską
- Warszawa. Dlaczego wyją syreny alarmowe? Apel do mieszkańców
- Nie ma już pokoju dla matki z dzieckiem na dworcu w Przemyślu. Wolontariusze rozczarowani
- Teatr Wielkiej Muzyki, Teatr Wielkich Tytułów
- Jak Iran "sprzeda" światu atak Izraela? Eskalacji konfliktu nie chce nawet Rosja
- Borelioza i metoda ILADS. Przełomowa decyzja sądu
- Elektryczne auto stanęło w płomieniach na środku skrzyżowania. Trudna akcja w Warszawie